Translate

poniedziałek, 6 czerwca 2022

Masowe opóźnienia

      W tym roku i wiosna w naszych stronach była na kilka dobrych tygodni do tyłu, i ja również z wielkimi opóźnieniami w relacjach o tym , co się wydarzyło u mnie od czasu ostatniego wpisu na blogu.

     Zaczniemy jednak od wiosny, która  absolutnie nie rozpieszczała nas ciepłą pogodą. Zimne noce znacznie odsunęły terminy wysiewania i sadzenia warzyw oraz kwiatów na działce. Więc w kwietniu zajmowaliśmy się raczej pracami przygotowawczymi, a grządki zasieliśmy dopiero w połowie maja. W szklarni ogórki pod agrowłókniną aż trzy tygodnie nie mogły zdecydować się, czy w końcu mają wykiełkować. Tylko niedawno przekwitły jabłonie, które w tym roku były tak usypanie kwieciem, aż wydawało się, że gałęzie są pokryte bitą śmietaną.  

 
            Tak obfite kwitnienie drzew prorokuje ładny urodzaj owoców, chciałoby się wierzyć, ale różnie w przyrodzie bywa.  A teraz jednocześnie mamy jeszcze dotychczas kwitnące tulipany, jak też rozsiewające aromatyczne zapachy kwitnące bzy.  Pełno niespodzianek w terminarzu przyrody.


    
 Cebula posadzona według wszystkich znanych mi zaleceń "na Stanisława", czyli aż 8 maja, ledwie przebija się przez grunt.  Może najdzielniej trzymają się pomidorki, bo wiadomo w szklarni, jako takiej, mają trochę więcej ciepła.

      Z wielkim bardzo opóźnieniem pokazuję swoje robótki.  Na gwiazdkę wręczony córce różowy kardiganik z Flory od Dropsa cieszy się powodzeniem. Robiony w dwie niteczki.
 
 
 
 
                     



        Miałam  sporo kupionej na szpuli włóczki półwełnianej w miodowym kolorze , która okazała się zbyt miękka do swetrów, więc połączyłam ją z czym się dało, i co akurat odpowiadało kolorystycznie. Wyciągnęłam z ubiegłego wieku zalegającą czarną półwełnę i jeszcze dodałam cieniutką żółta nitkę z wiskozy. W wynik mile mnie zaskoczył, bo powstał taki melanż, który po prostu prosił się na dzierganie zwyklaka z golfem. Akurat natknęłam się na bardzo dobrze sfilmowany materiał, jak taki sweterek powstaje. Wszystko robiłam zgodnie ze wskazówkami, ponieważ robiony z góry, więc mogłam w trakcie roboty przymierzać. Jedyne, co nie zadowoliło mnie po ukończeniu, to, że w tym projekcie nie było formowania dekoltu rzędami skróconymi, jak byłam przyzwyczajona robić. Ale autorka bardzo ciekawie wydłużała reglan na plecach, więc pomyślałam, że może w tym jest rozwiązanie i niewybieranie oczek przy gardle będzie uzasadnione. Po zrobieniu i zblokowaniu zobaczyłam, że owszem bardzo ładnie układa się na plecach część rękawa, ale niestety golfik u nasady trochę się marszczy. Cieszyłam się z nowego sweterka, bo takiego właśnie potrzebowałam. Niedługo się jednak cieszyłam , ani razu nie założyłam, bo po przyjeździe na Święta wielkanocne  córka przymierzyła i bez słów było jasne, że do niej przylgnął. A któż odmówi swojemu dziecku?



 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
    
      Ponieważ tych niteczek miałam dostatecznie, to po pierwszym bardzo szybko zrobiłam identyczny drugi,  ale już na pewno dla siebie. 

Z mojej półki książkowej. Przeczytane za ten czas : 
Camilla Lackberg " Fabrykantka aniołków", "Pogromca lwów", "Czarownica". Przeczytałam kolejne trzy książki z serii o Fjällbacce. Pożegnałam się z mieszkańcami tego miasteczka, i z sympatycznymi pracownikami miejscowego posterunku policji. Ale miłośnikom dobrego kryminału bardzo polecam książki tej autorki. Pomimo ciekawie zakręconych  spraw kryminalnych w każdej książce z tej serii jest sporo wiadomości historycznych, ciekawie opisane  obyczaje regionalne. Czytałam z wielką przyjemnością i nie nudziłam się. Polecam śmiało.
Przemysław Piotrowski "Piętno". Warszawski policjant Igor Brudny nie chce wspominać swojej trudnej przeszłości, ale będzie do tego zmuszony. Książka momentami z brutalnymi scenami nie jest dla każdego i może nie pasuje na miłe spędzanie czasu. Więc nie będę ją polecać wszystkim, ale na pewno niemało czytelników śledzi przygody tego bohatera w książkach tego autora. Kiedyś jeszcze sięgnę po następne tomy z tej serii..
Zofia Posmysz "Cena". O losie trzyosobowej rodziny opowiadają nam w formie monologów: żona zwierzająca się psychologowi, mąż w rozmowie z przyjacielem, oraz ich syn w listach do swojej sympatii. Rujnującą relacje  rodzinne jest zakompleksiona matka,  za wszelką cenę chcąca zapomnieć o wsi, z której pochodzi, która nosi słowniczek z wypisanymi zwrotami, jakimi nie można posługiwać się będąc mieszkańcem Warszawy. Osoba, która poleciła mi tą ksiażkę, mówiła, że podobnie do bohaterki czuła się, kiedy po maturze ze wsi przyjechała na studia  do Wilna. 
Wojciech Chmielarz "Przejęcie" . Znowu spotkanie (po "Podpalaczu") ze znanym komisarzem Jakubem Mortką w roli głównej. Lubię tego pisarza i kolejny raz nie zawiodłam się. 

W następnym poście ( planuję nie zwlekać długo) opiszę swoje wrażenia z wyprawy do Krakowa.

  Wszystkim tu zaglądającym życzę dobrej letniej pogody, smacznych truskawek i czereśni, oraz  udanego wyboru literatury.
.

























15 komentarzy:

  1. Miło Cię znowu odwiedzić. Wiosna i u nas na Śląsku była opóźniona, choć zawitała wcześniej niż na u Ciebie "dalekiej północy"😆
    Oba sweterki bardzo udanie, więc nie dziwię się, że córka ochoczo przyjęła kardigan i zarekwirowała golfik. To największy komplement dla matki-dziewiarki😃

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie uwierzysz, ale jeszcze ani razu nie założyłam niczego z krótkim rękawem, taką mamy pogodę, i czerwiec upałów nie prognozuje. Mamy nadzieję, że trochę tego ciepła nam podeślecie. Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ Ci pięknie powychodziły swetry! Kardigan dla córki ma bardzo fajny wzór - podobny uzyskałam kiedyś na obręczy dziewiarskiej. Zaintrygowała mnie książka Zofii Posmysz - trzeba będzie się za nią rozejrzeć. Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystkie trzy są lubiane i noszone. Co do książki, to warto ją przeczytać, bo bardzo często spotykamy w życiu podobne postacie do opisanych. Mam zamiar przeczytać jeszcze tej autorki znaną powieść "Pasażerka", według której był nakręcony film. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. No i kto tu jest pracowita mrówką😉 nie dość że ogródek, robótki i to podwójnie bo dla córki i Siebie, to jeszcze masz czas na książki 🙈
    Oba sweterki świetne. Miałam spytać czy flora nie podgryza ale jest noszona na bluzeczki więc pewnie jest dobrze. Ja zrobiłam z nie sweterek zakładany na ciało i rzadko noszę. Zastanawiam się nad oruciem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiesz, Aniu, bez książek nie potrafię istnieć, a sweterki dla córki, to sama przyjemność, skoro jeszcze moje prace maja popyt. Kiedyś miałam chustę z Flory i mnie nie gryzła, ale każdy chyba z nas inaczej to odbiera, a kardiganik nosi się i nic na ten temat ,aby podgryzał nie słyszałam. Może swój sweterek umyj w jakimś łagodnym środku. Pozdrawiam i dzięki, że się odzywasz.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dopiero ostatnie dni są tak prawdziwie wiosenne, ciepłe. Pracuję w ogrodzie jak szalona, próbując nadrobić stracone tygodnie. Bardzo mi się podobają swetry, a zwłaszcza golf, który jest w przecudnym kolorze. Książki oprócz Ceny znam i bardzo mi się podobały. Nie słyszałam nic o p. Posmysz, więc wypada mi się z nią zapoznać,zwłaszcza po twojej rekomendacji. Pozdrawiam ciepło i słonecznie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Też biegam jak szalona po działce z różnymi "dokarmiaczami " w konewce, bo nawet to, co wykiełkowało, nie chce rosnąć (oprócz chwastów). Autorka "Ceny" jest raczej znana poprzez książkę "Pasażerka", była nawet ekranizacja tej powieści. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Szczerze mówiąc liczyłam po cichu, że uwolniona od pracy, będziesz pisać i pisać. ;) No, ale opóźnienia się zdarzają, co zrobić. Sweterki śliczne i jedyna pociecha w braku ciepłej pogody, to taka, że dziewiarka może dłużej cieszyć się swoimi swetrami. :D
    Pozdrawiam serdecznie!!

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja raczej czytam i czytam. Parę dni mieliśmy ciepłych i pogodnych, więc mamy nadzieje, że doczekamy się prawdziwego lata. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To też dobry plan. Ja planuję od stycznia przejść na emeryturę i już nie mogę się doczekać:)

      Usuń
  11. To zacznij już siebie moralnie szykować, wtedy nie będzie szoku, że raptem tyle zmian w zyciu zachodzi. Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudne są te kwiaty, zwłaszcza w takiej masie. Przypuszczam, że gdy piszę ten komentarz to ta druga część ogrodu jest już znacznie bujniejsza. Dzianiny wspaniałe, bardzo lubię ten wzór, który wykorzystałaś w kardiganie koloru koralowego. Świetne są także melanżowe golfy, z półwełny i to z ubiegłego wieku, ale fajnie:-) Pozdrawiam z Krakowa i czekam na kolejny wpis:-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Teraz ogród zmienia barwy, bo zaczynają kwitnąć kwiaty letnie. Niestety znowu nadeszły deszczowe dni i mało okazji do bycia na działce i delektowania się jej widokami. Dziękuję za miłe słowa, pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Pani Zofia ma 99 lat i jest zdecydowanie moją faworytką z ww. :) "Cena" bardzo mi się podobała przede wszystkim za to przedstawienie sytuacji z trzech stron - zabieg nieoryginalny, ale dla czytelnika ciekawy.

    OdpowiedzUsuń