Światecznego postu w tym roku nie było, bo tak, jak i wszyscy byłam w tym czasie ( jak i co roku )"zabiegana", "zatroskana", czy aby naprawdę ze wszystkim nadążę, czy niczego nie zapomnę. Pisać raczej lubię spokojnie, bez pośpiechu, oddając się całkowicie tej czynności. Aż nastapiły błogie czasy poświąteczne, kiedy to wszyscy wypoczęci, najedzeni i odespani zanurzamy się w świat swoich ulubionych zajęć. Mogę poświęcić długie wieczory na robótki, lub pogawędki, a godziny nocne (czyli mój ulubiony czas) na czytanie. W takiej to spokojnej atmosferze pisze się ostatni w tym roku post.
Żegnając ten rok, mogę nazwać go dla naszej rodziny raczej rokiem nieprzychylnym, rokiem wyzwań i rokiem strat, bo rodzina nam się pomniejszyła. Zazwyczaj rok przestępny, jest zaliczany do lat "nieradosnych" z czym całkowicie dzisiaj się zgadzam. Ąle od czego jest nadzieja na lepsze jutro? Więc z niecierpliwością wyczekujemy na ten nowy, lepszy, radośniejszy rok, czego i wszystkim też serdecznie życzę.
Święta upłynęły nam w bardzo kameralnej rodzinnej atmosferze. Miłe niespodzianki, co to pod choinką się znalazły umiliły nam ten świąteczny wieczór. Jak widać na zdjęciu, dostałam jak najbardziej aktualną mi książkę i bardzo potrzebne mi kosmetyki. Z książki, to ju nawet jeden model trafił do zamówień na rok przyszły, aby mama miała czym się zająć w długie wieczory.
Moje zabawki dziergane szybko "rozchodzą się" w roli prezentów. Bardzo się cieszę, że własnie na taki pomysł w tym roku wpadłam, Prawda,z tegoż powodu nie udziergałam, ani jednej nowej śnieżynki do dekoracji swojego mieszkania, ale potrafiłam sprawić radość niejednemu dziecku. Ostani prezent dla małej Zuzi z Jeleniej Góry został dopełniony ciepłymi kapciuszkami udzierganymi w ostatnich chwilach.
Jak i każdej środy, chcę się dołączyć do grona czytających i dziergających, co to się przy naszej Maknecie zrzesza. Ostatnią przeczytaną książką jest utwór Jodi Picoult " Ostatni wśród wilków". Uważam, że, jak i każdą z książek tej autorki, muszą przeczytać ludzie pracujący w szkole, i rodzice wychowujący nastoletnie dzieci. Mimo, że jest według zasady, dużo słabszą pozycją, aniżeli jej pierwsze książki, to jednak rozpatruje bardzo aktualne sytuacje w dzisiejszym świecie. Wczoraj wpisywałam tą książkę na listę przeczytanych w tym roku, i stwierdziłam, że mimo iż ostatnio było niemało dni "bezksiążkowych" , to jednak 48 książek w tym roku przeczytałam. Bardzo dużo tytułów znalazło się na tej liście dzięki recenzjom od Maknetowych koleżanek. Mam nadzieję, że w następnym roku znowu będziemy sobie doradzać, wspierać i inspirować do nowych wyzwań.
Serdecznie pozdrawiam wszystkich rodaków rozsianych po całym świecie. Życzę, aby nadchodzący rok był rokiem ambitnych, realizowanych planów. Niech w tym roku spełni się jakieś bardzo dawno "dojrzewające" marzenie. Wiem, że wielu Polaków( w różnych zakątkach świata) odkłada z roku na rok odwiedziny Wilna. Więc jeszcze raz wszystkich z Wilna serdecznie pozdrawiam i do Wilna zapraszam..