Translate

niedziela, 21 stycznia 2024

Co to będzie...

"Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie, co to będzie?" / A. Mickiewicz "Dziady" cz.II /

          Żegnając rok 2023 Litewska Służba Hydrometeorologii zaskoczyła nas taką wiadomością:
" W grudniu 2023 roku średni czas nasłonecznienia na Litwie wyniósł 8,7 godziny, co stanowi zaledwie 30% długoterminowej normy dla danego miesiąca (29 godzin). Jak dotąd najmniej słonecznym grudniem w naszym kraju był grudzień 2018 roku (9,9 godziny). Również w grudniu osiągnięto nowe rekordy. Wilno - 2,9 godziny (poprzedni rekord 3,8 godziny, 2018)".

       W jak ciemnym mieście mieszkam. Teraz też słoneczko ukazuje się bardzo rzadko, możliwe, że zasłynie nasz kraj również ze styczniowych rekordów.

       Cieszymy się więc ze sztucznych świątecznych dekoracji na mieście, które trochę umilają te widoki wieczornego Wilna. Kilka dni temu wybraliśmy się z mężem na stare miasto, aby miło spędzić czas przy kolacji ze znajomymi z Warszawy. Niektóre obrazki oświetlonego miasta nie dało się nie sfotografować.





      W ostatnim poście podsumowując swoje "rękoczynowe wyczyny" napisałam, że za rok zrobiłam na drutach 35 par skarpet. Na co w komentarzach dostałam taki wpis od Agniechy , który  cytuję: "może po prostu zrób w tym roku jedną parę na tydzień, to da 52 pary bez przymusu liczenia". Muszę przyznać, że już sama do takiego wyzwania dojrzewałam, a tu taka zachęta motywująca. I skoro wiedziałam, że skarpety w moich planach robótkowych ciągle dominują, więc bez wahania wskoczyłam w ten projekcik. Prawda wysunęłam sobie kilka warunków: 1)Nie kupić żadnego motka skarpetkowej włóczki, 2) Nie zdublować żadnej pary, musi każda czymś się różnić, 3) Nie sprzedać żadnej pary skarpet, mogą być sprezentowane. 

      Na razie powstało w styczniu 5 par, które dzisiaj pokażę. W końcu roku natrafiłam na pasmanterię, gdzie była akcja na włóczkę Opal. Korzystając z okazji, bo słyszałam, że ta włóczka jedna z najlepszych, zrobiłam spore zakupy, i teraz mam ogółem włóczki przeznaczonej na skarpety aż 3,380kg. Wystarczy na długo.



    Zaczęłam robione pary numerować według kolejności powstawania, i na razie dosyć dokładnie opisuję proces robienia w swoich notatkach. ( Nie wiem jak długo dam radę). Dla tych , kto w skarpetach "siedzi" będę wrzucać przy każdej parze swoje subiektywne uwagi ( może komuś się przydadzą).
   Para nr 1: z Naco Boho. Włóczka nie zachwyca zbytnio, ale oferują ostatnio ładne kolory.


    
  Para nr 2: Z Opal Winterweide. Włóczka od początku robótki zagarnęła moim sercem. Odpowiedni skręt niteczek sprawia, że wyrób cudownie trzyma formę jak przy ściągaczu, tak też i w dżerseju.Pięta "strong".
  Para nr 3: Ponieważ zostało 37g Opalu, więc nie mogłam od tej włóczki oderwać się i tak powstała 
dziecięca para. Ściągacz z niebieskiego Alize Artisanu.



Para nr 4: Robiona metodą cheliks z resztek po fioletowym  Artisanie i białym Red Heart. Nogawka wykończona ząbkami, pięta "bumerang".
 

 

 Para nr 5: Zielony Alize Artisan, zachęcał, aby wypróbować jakiś niewymyślny, ale dotąd nie stosowany u mnie wzór. Internet dopomógł i natrafiłam na filmik, gdzie autorka projektu proponuje umieścić na całej skarpecie takie kuleczki robione lewymi oczkami.




 I cała gromadka razem:


Może kogoś zanudziłam tym skarpetkowym tematem, ale zawsze można ten wątek ominąć i przejść do "spraw książkowych".

                                                     ( zdjęcie z internetu)


Francoise Sagan "Anioł stróż" W czasach mojej młodości autorka była bardzo popularną i lubianą wśród nastolatków. Dzisiaj historia starzejącej się scenarzystki rozczarowanej urokami życia hollywoodzkiej elity nie wywarła na mnie wielkiego wrażenia. Przeczytałam i już.

Mieczysław Gorzka "Lilie" i "Polowanie na psy". Zaliczam tego autora do tych, których kryminały ciągle przyciągają czytelnika i trzymają w napięciu aż do ostatniej strony książki. Jeszcze do historii z udziałem nadkomisarza Marcina Zakrzewskiego na pewno niejednokrotnie powrócę.  

Gabrielle Zevin " Jutro, jutro i znowu jutro" Niby nie moja zupełnie działka, bo książka o relacjach między młodymi projektantami gier wideo. Jednak w trakcie jej czytania  całkowicie ugrzęzłam  w tym świecie bohaterów pełnym radości i sławy, jak też tragicznych utrat i wielkich rozczarowań. Ta książka nie jest dla prawdziwych fanów gier, jest dla wszystkich i ja jako osoba nie grająca w gry komputerowe śmiało ją polecam .

   Tyle na dzisiaj. Życzę wszystkim tu zaglądającym dużo słonecznych dni i ciepłych relacji z najbliższymi.

wtorek, 2 stycznia 2024

Nareszcie "nowy"




        Mamy już ten wyczekiwany "nowy rok". Rok, który musi  od zaraz uszczęśliwić wszystkich, sypnąć dobrobytem, nakarmić głodnych, wstrzymać wojny, odmłodzić starych i jednym słowem  być tym najlepszym. Nawet na kilka sekund, przy tym pieniącym się szampanie, pogrążamy się w te niewiarygodne marzenia i oczekujemy cudu. A potem następuje zwykły ranek i rozumiemy, że największe zmiany zaszły w kalendarzu. 

 

 

      Dzisiaj podsumowałam  swoje dziewiarskie wyczyny ubiegłego roku i byłam mile zdziwiona, że trochę tych kilometrów włóczki się przerobiło. Samych skarpet zrobiłam 33 pary, swetrów 5, i tylko jedną czapkę, 

  W ostatnich dniach grudnia powstawały dwa swetry zielone moim dziewczynom. Robiłam z tej samej włóczki, i chciałam , aby nie były bliźniaczo identyczne, lecz podobne. Widocznie sie udało, bo i córka, i synowa z radością przyjęły prezenty gwiazdkowe. Niestety nie udaje się na zdjęciach przekazać ten piękny, soczysty kolor. Bardzo lubię tą włóczkę, czyli Drops Air. Na dwa swetry zużyłam razem 13 motków, robiłam drutami nr 4, ściągacze zaś nr 3,25. 

    Spróbujecie odnaleźć 10 różnic na obu zdjęciach? Spostrzegawczy od razu wyłapią, że kolejność warkoczy się różni. Jeden sweter ma rozporki na bokach, a drugi pęknięcie na plecach.




     Robiłam swetry od góry metodą "continuos". Chodzi o to, że podobnie, jak przy reglanie dodajemy oczka, aby poszerzał się korpus robótki. Tylko, że dodajemy po obu stronach wąskiego szlaku ( nazywanym pagonem). Nawet mi się ten sposób podoba, bo można w trakcie robótki przymierzać całość i korygować odpowiedni rozmiar. I jeszcze przy okazji postanowiłam nauczyć się zamykania ściągaczy przy pomocy igły, i to mi się udało.

 






 

        

       Natrafiłam na informację , że przy  gabinecie psychoterapii w Szczecinie umieszczona jest taka rzeźba Etienne Pirota. Za ubiegły rok przeczytałam 62 książki.


 

                                Moje "TOP 5" 2023:

    I    Jhon Steinbeck "Grona gniewu"

   II   Valerie Perrie "Cudowne lata"

   III  Glendy Vanderah " Tam gdzie słońce złoci liście"

   IV  Reina Roja " Czerwona królowa", "Czarna wilczyca", "Biały król"

   V   Bonnie Garmus "Lekcje chemii"

 

 

I jeszcze migawki z wileńskiego placu Katedralnego. Zdjęcia robione 25 grudnia, o 1.30 w nocy, bo po pasterce postanowiliśmy bez tłumów nacieszyć się świątecznymi widokami. 

 






 


       Wszystkim tu zaglądającym życzę odnaleźć się w tym roku, spotkać ciekawych ludzi, przeczytać najlepsze książki, no i niech te najskrytsze marzenia spełniają się...