Niemałą rolę w moich powrotach odegrały ciekawe filmiki nagrane w czasie pandemii dla szyjących.NaYuo Tube natrafiłam na serię wideolekcji z bardzo dobrymi fachowcami w dziedzinie projektowania ubrań, którzy z takim oddaniem mówili o projektowaniu i szyciu ubrań, iż po obejrzeniu filmiku z zapowiedzią szycia krok po kroku sukienki "Sanatorium", wiedziałam już, że bez niej nie będę mogła istnieć. Zakupiłam różne niezbędne do szycia akcesoria, dawno zaplanowane nożyce "Fiskar" i oczywiście materiał, leciutką wiskozę. Przed szyciem sukienki postanowiłam trochę "nabić rekę" i poćwiczyć przy wykonywaniu prostych czynności. Ze starej lnianej serwety, uszyłam dziesięć serwetek, pilnie dbając o równy szew i akuratne wykończenie rogów. Internet ze swoimi wskazówkami jak zawsze pomocny we wszystkich sytuacjach.
Po serwetkach, razem z projektantem Andrejem Safinem "krok po kroku" przybliżałam się do posiadania sukienki"Sanatorium". Wszystko wykonywałam zgodnie ze wskazówkami autora, tylko zrezygnowałam z zapięcia na przodzie, a zrobiłam jego imitację wszywając guziki.
Sukienka pasuje jak na ciepłe dni, bo jest przewiewna i leciutka, tak i na chłodniejsze, bo ma długi rękaw i może być noszona z kardiganem lub kurteczką. "Wisienką na torcie" są kieszenie w bocznych szwach, bez których sukienki nie wyobrażam.
Bluzka uszyła się bardzo szybko, według wykroju z Burdy 6/2020.
Z sukienką tak szybko już nie poszło, bo chciało się kopertowej i odcinanej w pasie. Mimo różnych popełnionych przy szyciu błędów, wielokrotnych próć, wczoraj gotowy wyrób trafił do walizki i razem z właścicielką wyruszył do Krakowa.
Z dzierganiem nie rozstałam się na zawsze, mam rozpoczętą lalkę i nabrane oczka na ciepły kardigan, który na razie musi odczekać swoje w koszyku.
Ostatnio czytało się trochę mniej, bo gościlimy dzieci w domu, więc musieliśmy nacieszyć się z bycia razem. Ale "Biegunów " Tokarczuk przeczytałam. Czytając książkę stopniowo dojrzewałam do zrozumienia tego, co chciała nam autorka przekazać. Na początku, przy krótkich historyjkach z różnymi, często dziwcznymi bohaterami, szukałam między nimi powiązań, aż w połowie książki przyszłam do wniosku, że wszystko w tej powieści łączy ruch, podróż, ucieczka... Bardzo starannego podejścia potrzebuje taka literatura, bo czasami niektóre opisywane "podróże" w czasie i przestrzeni czytelnika nokautują. Trochę mnie denerwował wątek anatomiczny, bo opisywane obrazki budzą niemiłe emocje. Nie mogę powiedzieć, że książka mnie zachwyciła, ale jest ciekawa, trudna i aktualna. Do jej czytania trzeba się szykowac i dojrzewać.
I na koniec kilka migawek z działki.
Czytając tytuł, myślałam, że przedstawisz relację z jakiegoś kurortu, a tu taka niespodzianka😀 Obie sukienki i bluzeczka wyszły rewelacyjnie. Podobają mi się marszczenia w Twojej sukience, kopertowy fason sukienki Twojej córki jest bardzo dziewczęcy. Obie modelki - pełny profesjonalizm👌 Pozdrawiam z półmetka wakacji🌞
OdpowiedzUsuńDziekuję za tak wysoka ocenę mojej pracy. Nawet sama nie spodziewałam, że się uda. Wakacje moje, niestety,już po półmetku dawno, bo do pracy muszę się stawić 18 sierpnia. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny. Życzę Ci doładować baterie na nadchodzący, dla wszystkich "trudny" wrzesień.
OdpowiedzUsuńWrzesień będzie trudny nawet bez cudzysłowu. Śląsk wypada najgorzej w statystykach zachorowań, nie wiem, co nas czeka we wrześniu😟
UsuńChyba jednak nauczanie zdalne, bo jednak szkolne korytarze są zbyt wąskie, a klasy małe, aby zapewnić pożadane odległości.
UsuńHonoratko, to i Ciebie szycie dopadło? Piękne efekty - zwłaszcza bluzka mi się podoba. Przypomniałaś mi czasy, jak ja szyłam ze starych bluzek spodenki a z upolowanej flaneli, koszule z guzikami i mankietami. Też z szyciem mi nie po drodze, jedyne co mi jest w stanie umilić, to szycie stron do książeczek, bo czuję się jak mała dziewczynka wtedy.
OdpowiedzUsuńNo ale jakbym poszła na kurs do Youtuba i miała fajny materiał, to kto wie. :)
O i znowu mi przypomniałaś o Tokarczuk :)
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie z mojego nieustającego home office!
I znowu mam potwierdzenie, jak dużo podobnych momentów miałyśmy w swoim życiu. Jeżeli jeszcze pamiętasz rosyjski, to może kiedyś obejrzysz filmik z bardzo inteligentnym, ciepłym człowiekiem, który jest prawdziwym znawca w projektowaniu ubrań. https://www.youtube.com/watch?v=1Xrh7L9ioVo&t=530s. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJaka Ty jesteś zdolna kobietka 😁, wszystko mi się podoba, szczególnie bluzeczka, suuuuuper. Ja właśnie kupiłam materiał na bluzkę i sukienkę, tylko maszynę wyjąć z pudełka 😅
OdpowiedzUsuńA więc wyjmuj i pokazuj nam na swoim poście. O Twoich zdolnościach nikt nie wątpi, a jeszcze masz lekka rękę do kwiatów. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAle niespodzianka, Honorato! Taki talent krawiecki nie może się zmarnować, szyj jak najwięcej. Świetne sukienki i bluzka podoba mi się bardzo 👍
OdpowiedzUsuńPo wizycie dzieci pewno zostało tylko wspomnienie. U mnie oczekiwanie na przyjazd córki, końcem sierpnia.
Tym czasem u mnie bez szału dziewiarskiego. Zaczynam, pruję, sama nie wiem czego chcę. Pokonują mnie szczegóły. Ale czytam, czytam...
"Bieguni" jak najbardziej zgadzam się z Twoimi spostrzeżeniami.
Pozdrawiam:))
Co do talentu, to jest daleko, ale na razie jeszcze nie przepaliłam się co do szycia i mam kilka zaplanowanych detali, których szycia chcę nauczyć się, między innymi różne kieszenie i kołnierzy wszywania. W najszybszym czasie niestety znowu szycie maseczek. Tobie dobrze, bo jeszcze masz spotkanie z córką przed sobą. Też mam teraz duże plany czytelnicze. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńHonoratko, sukienki sa przesliczne, ja tez uwielbiam sukienki z kieszeniami. Kupialm sobie nawet litewski len, aby uszyc taka sukienke, ale boje sie zabrac za krojenie. Tokarczuk u mnie tez czeka "Ksiegi Jakubowe" ale dojrzewam do niej. Ale bym wpadla do Ciebie na dzialeczke na ten agrest. Pysznie wyglada :) Pozdrawiam serdecznie, piekna masz corke :)
OdpowiedzUsuńNa agrest i na kawkę zapraszam.Z sukienką na pewno sobie poradzisz. Jak boisz sie krojenia, to zrob sobie generalną próbę i uszyj najpierw dublikat z jakiegoś starego prześcieradła, a potem odwaznie sobie powtórzysz. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHonorato, jestem pod wielkim wrażeniem twoich życiowych umiejętności!!!! Fantastyczne prace! Ciekawe, co jeszcze pokażesz?
OdpowiedzUsuńZbieram się do Biegunów i zbieram. Mam w czytniku i ciagle przesuwam tę pozycję na później. może kiedyś....
Pochwała z Twoich ust jest bardzo cenna, bo wiem, że znasz się z maszyną do szycia i szyjesz bardzo ładnie. Co do książki, jak Ci się nie pcha do rźk, to może trzeba taką pozycję odłożyć na później. Sama teraz trzymam się w życiu takiej zasady- niczego na siłę,zaczekać aż przyjdzie odpowiedni moment. Serdecze pozdrowienia z upalnego dzisiaj Wilna.
OdpowiedzUsuńAleż Twoja Córka ma piękny kolor włosów - uwielbiam rudości i od kliku dni jestem ciemną marchewką. Szyciowy debiut bardzo udany - obie sukienki i bluzka są świetne. Do Tokarczuk jeszcze dojrzewam - mam zamiar zacząć od "Prawieku", bo podobno w stylu "Stu lat samotności" Marqueza, które bardzo mi się podobały.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Taki kolor włosów działa pozytywnie na otoczenie,moja córka oczywiście maluje włosy, ale mam słabość do prawdziwych "rudzielców", są zawsze bardzo pogodni. Masz rację do Tokarczuk trzeba dojrzeć. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń