Translate

niedziela, 20 maja 2018

Natura i matura...




     Doczekaliśmy się ciepłych dni, poprzetykanych krótkotrwałymi łagodnymi deszczami. Wiosna zakwitła, zapachniała , zauroczyła wszystkich.

 

       " A jednak mi żal"- ( jak śpiewał Bułat Okudżawa) , że tulipany  tak szybko przekwitają.
 


    Miesiąc maj jak najbardziej odpowiedni na spacery czy też wypady za miasto. I tu ,niestety, okazuje się że akurat teraz, kiedy chce się wychodzić z domów i zachwycać się tymi kolorami i zapachami, nie mam na to absolutnie czasu. W pracy urwanie głowy, bo oprócz lekcji abiturienci codziennie zgłaszali się na dodatkowe konsultacje. Doszła jeszcze choroba koleżanki, więc miałam zastępstwo. Ale już wczoraj z rana odprowadziłam swoich "fizyków" na egzamin maturalny, i trochę odetchnęłam, bo już niczego się nie da ani naprawić, ani nadrobić. Ze wszystkich abiturientów do składania matury z fizyki zgłosiło się w tym roku 46 osób,i z tego, o dziwo,  aż  11 dziewcząt. Więc jedną wielka robotę z uczniami "odwaliliśmy",tylko że bardzo długo  czeka się na wyniki.


      Akurat na upały została skończona moja ciepła wełniana chusta. Jesienią będzie jak znalazł. Kolory w rzeczywistości są ładniejsze. Już pisałam, że powstała z dropsowej Flory w trzech kolorach.










    





       Mimo tak napiętego okresu nie mogło obyć się bez książki. A ponieważ przypadkowo natrafiłam na taką, która mnie "porwała" od pierwszych stronic, to często zaczytywałam się do głębokiej nocy. Chodzi o "Powrót do Missing" autorstwa Abrahama Verghese. Akcja toczy się w sercu Etiopii w Addis Abebie, gdzie w szpitalu misyjnym na sali operacyjnej jako jedna całość ratują ludzkie życia w najbardziej beznadziejnych sytuacjach dwaj wirtuozi: brytyjski chirurg i siostra zakonna z Indii. Ale pewnego dnia kończy się historia tego tandemu, bo siostra, niespodziewanie dla wszystkich, rodzi bliźniaki i umiera, a zaskoczony ojciec nie może pogodzić się z faktem utraty i porzucając narodzonych chłopców ucieka. Opisując życie chłopców autor w dostępny sposób  przybliża nam sytuację polityczną Etiopii, pokazuje panujące tam obyczaje i tradycje, piękno krajobrazów. Razem z dorastającymi chłopcami zanurzamy się   w specyficzną atmosferę szpitalną, poznajemy tajniki leczenia, śledzimy świat pełen uniesień, poświęceń, strat i rozczarowań... Książkę bardzo polecam.

      Wszystkim, kto tu zajrzał życzę dobrych dni, i miłych doznań.




13 komentarzy:

  1. 46 uczniów zdających fizykę? Niesamowite! Musisz być bardzo dobrym nauczycielem, bo fizyka łatwa nie jest. Gratuluję.
    Zazdroszczę wam tej wiosny. Zawsze czekałam z niecierpliwością na te dni, kiedy pojawiają się nowe rośliny, przybywa kolorów. Tutaj, w Malezji jest pięknie, kolorowo, zielono, ale cały czas tak samo. Na razie mi to pasuje, ale jestem ciekawa, czy na dłuższą metę, nie będzie mi brakować pór roku.
    Chusta wyszła piękna. nawet w ten bardzo słoneczny dzień widać kolory, które wybrałaś. Są bardzo ładne wszystkie zwierzątka?
    Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za komplement, ale bardzo lubię swoja pracę, i mamy szkołę, do której dostają się uczniowie po wstępnych egzaminach. Więc raczej motywować ich do nauki nie musimy. A co do zwierzątek, to dzisiaj muszę zacząć dzierganie ostatniego, bo już we czwartek "Żegnają się " ze szkolną ławą. Bardzo Cię rozumiem, że obrazki budzącej się do życia przyrody z rodzinnych stron będą Ci towarzyszyć w nostalgicznych wspomnieniach. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak właśnie wczoraj o Tobie myślałam, że na pewno jesteś w maturalnych i zwierzaczkowych wirach. No, cieszę się, że już za Tobą i teraz "tylko" czekanie na wyniki. Powodzenia w ostatnim zwierzaku - jeżeli tylko będzie możliwość, to zrób im wszystkim grupowe zdjęcie. :D
    Bardzo wiosennie u Ciebie. A po tulipanach jeszcze tyle czeka w kolejce. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak trochę mnie to wszystko zakręciło, podobnie, jak u Ciebie było niedawno. Dzisiaj zrobiłam zdjęcie wszystkim zwierzakom, więc po "Ostatnim dzwonku" pochwalę się nim w kolejnym poście. Masz rację co do kwiatów. , dzisiaj byliśmy na działce, i zastaliśmy już kwitnące irysy (kosaćce). Wszystko w przyrodzie w tym roku wyprzedza terminy. Aby nam drzewa w sierpniu nie "zazłociły się" jesiennie. Bardzo się cieszę , ze mnie odwiedzasz. Pozdrawiam i "wirtualnie uściskam".

      Usuń
  4. Kwiaty zdecydowanie za szybko przekwitają :) ja teraz posadziłam sobie jednoroczne kwiatki podobne do stokrotek, mają kwitnąć całe lato - zobaczymy :)) co do egzaminów to mam nadzieję, ze wszyscy uczniowie zdadzą egzaminy na piątkę z plusem - czego im życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym roku może tak być, że kwiaty zakwitną w jesieni po raz drugi.Jeszcze u nas tak nie było, aby peonie kwitły w maju. Świat się zmienia, ludzie są inni, wartości "poprzewracały się" więc przyroda tez ma prawo na eksperymenty. Jutro spotkam sie ze swoimi "Niutonami" i "Skłodowskimi", więc przeanalizujemy popełnione błędy i będziemy mogli wyobrazić zaistniałą sytuację.Mamy 10-punktowy system ocen. Czekamy na dziesiatki. Dziekuję za odwiedziny.

      Usuń
  5. Piękna chusta, śliczna jak Twoje tulipany:)
    Ostatnio mam DUŻĄ posuchę w przeczytaniu dobrej książki, właśnie takiej jak Twoja, żeby wciągnęła na długie godziny.
    Powrót do Missing kiedyś czytałam i chyba mi się podobała.
    Pozdrawiam:)u nas też pięknie słoneczko grzeje:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak czasami mam, że czytam nie to, czego dusza pragnie. Ale ponieważ jestem uzależniona od czytania, więc codziennie jakiś tekst przerabiać " muszę. Ewo, zauważyłam, że mamy podobne gusta, co do książek, jeżeli nie czytałaś Louisa de Bernieres "Mandolina kapitana Corellego", to myślę, że Ci się spodoba. Cieszę się, że tu wpadasz. Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Chętnie zapoznałabym się książką.
      Sprawdziłam dwie biblioteki i niestety pozycja jest nie osiągalna:(

      Usuń
  6. A nie mówiłam, że i do Ciebie wiosna przyjdzie? :-) Chusta w pięknych niebieskościach, ale Twoja wiosna piękniejsza :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałaś rację, tylko trochę pózniej, aniżeli w Polsce, ale i u nas wszystkie pączki, które musiały, to pękły i wszystko zakwitło. Cudowny czas, chociaż w jesieni, też zachwycamy się jej kolorami, i też ją lubimy. Cieszą mnie bardzo Twoje odwiedziny. Pozdrawiam.

      Usuń
  7. Honorato, chusta jest przepiekna, trzymam kciuki za Twoich maturzystow, a ksiazka bardzo mnie zainteresowalas, nie dziwie sie, ze czytalas po nocach. Pozdrawiam jeszcze majowo i zycze milego weekendu:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję, ksiazka warta polecenia. Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń