Translate

środa, 12 października 2016

Gorzka czekolada

    Odnośnie do pory roku, pogody i mojego nastroju, zmieniam tapetę na monitorze komputerowym. Wiosną lubię patrzyć na przylaszczki, latem na chabry i czerwone maki. Jeszcze niedawno moje oko cieszyły wrzosy leśne. I tu raptem zimna deszczowa jesień zapanowała na dworze, i poczułam, że nadszedł czas na tapetowe zmiany. A czy może ładnie wyglądać deszczowy dzień? Otóż u malarza Leonida Afremova deszczowa pogoda jest niepowtarzalna. Przekonajcie sie sami. Teraz na moim monitorze mam :

     Mnie taki obrazek uspokaja, daje możność nastroić się na odpowiednią pogodę na tą porę roku.
   A inne prace tego malarza też są urocze.



    Z nadejściem chłodów aktualne jest dzierganie z grubszej włóczki. Latem sweterek brązowy został odłożony na bok, chociaż brakowało tylko rękawów, to w upały nie chciało się ciepłych rzeczy dziergać. Teraz pomyślałam, że odkładać nie ma sensu, bo trzeba ciepłe rzeczy nosić, a nie trzymać w koszyczku z moteczkami.Na dzisiejsze spotkanie u Maknety mam czym się pochwalić.To wygląda tak:








      Projekt mojego pomysłu. Włóczka -półwełna i akurat była takiej grubości, że pasował wzór francuski i płaskie warkocze. Z przodu warkocze imitują kieszenie, a z tyłu, żeby nie powstał "zwyklak", cztery rzędy warkoczowe idą przez całą długość swetra. No i dekolt w łódkę. Kolor łagodny, taka gorzka czekolada na jesienne wieczory. Najważniejsze, że sprawił radość właścicielce.




   
    Teraz wieści z półki książkowej. Wczoraj  zaczęłam czytać książkę, o której słyszałam bardzo różniące się opinie. Chodzi o książkę "1945.Wojna i pokój "Magdaleny Grzebałkowskiej. Autorkę tą znam z książki o Beksińskich. Książka trudna i niektóre wiadomości  są naprawdę szokujace. O Ziemiach Odzyskanych wiedziałam tylko powierzchownie. Nie miałam pojecia w jakiej skali  było rozwinięte szabrownictwo,  że drogi do wiosek i osiedli przez długi czas były usłane trupami. Zdziwiło mnie trochę, że w książce niemało jest dobrych wspomnień o żołnierzach radzieckich. Książka z tych, co to po przeczytaniu rozdziału trzeba te wiadomości przemyśleć, z kimś przedyskutować, porozważać i czytać dalej, bo  wiedzieć o tamtych czasach trzeba.
     Mamy teraz na Litwie  tydzień filmu polskiego. W poniedziałek oglądaliśmy film "Historia Roja". Przed seansem było spotkanie z reżyserem Zenonem Zalewskim i kompozytorem Michałem Lorencem. Po filmie wyszłam zdruzgotana emocjonalnie z ciężkim sercem.  Dotychczas jeszcze rozmyślam o tym,  jaki sens  miała  walka  żołnierzy Wyklętych. Na sali było dużo uczni z polskich szkół Wilna.
    
   Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających i piszących odezwy. Życzę przyjaznej jesiennej aury, dobrej literatury i dobrego nastroju.






21 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawy i fajny sweter! Kieszonki urocze, jak dobrze że go uwolniłaś z koszyka do robótek. :)
    No i taką jesień lubię - deszcz a ile światła.
    A filmów ciężkich niestety już nie mogę oglądać - za bardzo przeżywam. Pozdrawiam Cię serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za słowa uznania. A sweterek juz grzeje moją latorośl w Krakowie.

      Usuń
  2. Bardzo lubię prace tego malarza, uwielbiam taką jesień jak na tych obrazach. Cudowne światło.
    A sweterek jest śliczny. Początkowo myślałam, że to kieszenie, fajny zabieg.

    OdpowiedzUsuń
  3. a wiesz ze ja ostatnio myślałam o sweterku z takim dekoltem w łódkę, właśnie robię żakard i najprościej by mi było w ten sposób zakończyć :)zerkam a tu proszę ...jakieś fluidy ;) warkoczyk mi się spodobał, gdzieś już ten wzorek widziałam - piękny jednym słowem
    Honoratko dziękuję za te obrazy - od razu mi się zrobiło cieplej i weselej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podziwiam Twoje tempo dziergania. Czy Ty choCiaż po nocach Śpisz?

      Usuń
  4. W pierwszym spojrzeniu pomyślałam, że to Ty ujawniasz swój talent malarski:-)
    Tapety bardzo gustowne, a talent dziewiarski znakomity. Podoba mi się pomysł warkoczy z tyłu sweterka:))
    Pozdrawiam serdecznie w ten deszczowy wieczór:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj niestety akurat w tej dziedzinie jestem nogą.W pierwszej klasie podstawówki na lekcjach plastyki narysowałam marchewkę z buraczanymi liśćmi.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolor sweterka piękny, o wykonaniu i wzorze nie wspomnę:) Ogólnie jesieni nie znoszę, działa na mnie depresyjnie, nawet gdy świeci słońce:)
    Pozdrawiam z deszczowych Ziem Odzyskanych














    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak,teraz pora deszczowa i może trochę więcej czasu odpadnie robótkom.

      Usuń
  7. Byłam pewna ze tam są kieszenie. Piękny sweterek.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pomyślałam, że prawdziwe kieszenie z czasem się wypchaja i zdeformują sweterek. Więc jest imitacja.

    OdpowiedzUsuń
  9. Piekne sa te obrazy Afremova, juz kiedys sie nimi zachwycalam, cudownie oddaja jesienny klimat:)Wydaje mi sie, ze nawet widzialam je gdzies w wersji haftowanej krzyzykami. Twoj sweterek jest przesliczny:) Pieknie wymyslilas ten wzor, kolor piekny...jednym slowem rewelacja. Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  10. A te kasztany, Kamillo, są dla Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj to milo mi, bo u nas nie ma kasztanow i zawsze z wielka przyjemnoscia na nie patrze na blogach:) usciski:)

      Usuń
  11. Sweterek jest przepięknie równiutko robiony :)

    OdpowiedzUsuń
  12. No jakoś tak udało się. A jeszcze i blokowanie pomaga.

    OdpowiedzUsuń
  13. Sweterek bardzo ładny :-)

    Gdy zobaczyłam obraz na miniaturce u Maknety pomyślałam, że mamy wspólną znajomą - moja sąsiadka maluje podobnie. Cieszę się, że mogłam Ci sprawić radość kartką.

    Pozdrawiam gorąco :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Te deszczowe, ale kolorowe obrazki też bardzo lubię.
    Sweterek bardzo ładny i teraz się przyda;)
    Ostatnio byłam w kinie na filmie "Wołyń" i jeszcze mnie trzyma, jestem w szoku co ludzie potrafią zrobić bliźnim i to tak naprawdę bez powodu, tylko pod wpływem manipulacji innych.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń