Translate

środa, 24 sierpnia 2016

Minął rok?


    Nie wiem jak się stało, ale przegapiłam pierwszą rocznicę powstania mojego blogu. Właśnie 12 sierpnia minął rok, jak zaistniałam w  świecie wirtualnym, i myślę, że przy tej pierwszej świeczce urodzinowej wypada mi zrobić jako takie podsumowanie.
   Od czego się zaczęło?  Oczywiście, jak i inne "robótkomaniaczki" buszowałm po blogach, z zachwytem patrzyłam na zdjęcia, "podpatrywałam' niektóre cudze pomysły, kilka razy załapałam się do testowania, ale nigdy nawet nie marzyłam o prowadzeniu bloga, bo to jak myślałam "nie na moje progi". Lubię eksperymentować i poznawać "nowe" z robótkowych tajemnic. Moje dzieci kilka razy  sugerowały, że mogłabym spróbować przygody z blogiem, bo  mam wystarczająco prac, które można wystawiać na sąd publiczności, ale  przeszło to mimo moich uszu. Aż...naprosiłam się na testowanie chusty "Publicznej" u Dagmary. Po krótkiej , ale bardzo treściwej korespondencji Dagmara spytała: "A dlaczego nie zakładasz bloga?" Widocznie te słowa padły jak najbardziej w odpowiedniej chwili, bo zakiełkowały. I postanowiłam- teraz, albo nigdy. W domu nie mam żadnego informatyka, więc zakładaniem strony zajął sie syn, a potem kiedy wyjechał, do wszystkiego przy prowadzeniu bloga dochodziłam sama. Teraz już z rozbawieniem wspominam, jak kilka dni trwała próba wklejania pierwszego banerka, ale ileż było radości, kiedy dałam z tym radę.Często  sprawę komplikuje fakt, iż nie znam angielskiego ( w szkole miałam lekcje niemieckiego). Ale do czego są pomocne blogi i porady dla początkujących? I tak po trochu zaczęłam płynąć z prądem. Pierwsze posty powstawały przy ogólnych domowych naradach. Tematy długo dojrzewały w głowie, były poddawane krytyce, aż mogłam nareszcie swoje myśli przekazać na blogu.
   Jak i przystało  noworodkowi byłam bardzo niesamodzielna, niepewna swoich sił. Ale bardzo szybko poczułam tą wirualnie wyciągniętą rękę nowych koleżanek i dzięki ich słowom otuchy kroki stawiałam coraz rażniej.
    Moja reakcja na komentarze?  Bardzo sobie cenię każde wypowiedziane słowo pod moim postem. I tak mi się wiedzie, że zawsze dostaję w komentarzach to, czego najbardziej tego dnia potrzebuję. Prawda, sama też piszę komentarze nie do wszystkich czytanych postów, ale wtedy, kiedy mam coś konkretnego  powiedzieć dla tej  osoby.
   Podsumuwując wydarzenia blogowe za rok, muszę stwierdzić, że bardzo wiele zyskałam. Po pierwsze, wielka radość z obcowania z podobnie myślącymi. Chyle głowę przed Maknetą za jej akcję dla czytających i robótkujących. Przez całe życie idę z książką, i bardzo lubię "podglądać'", co czytają inni. Wyzwania koleżanek zmuszają poznawać nowe techniki dziergania, a przecież człowiek musi uczyć się czegoś każdego dnia.No i muszę pochwalić się, że są postępy techniczne w prowadzeniu bloga. Nie mogę wszystkiego wymienić, ale na razie nie widzę żadnej przeszkody, aby tego zajęcia zaniechać. Tyle podsumowań wystarczy na dzisiaj. 

    Jak i przystało na  taką rocznicę, pokażę, coś "maluczkiego", co udziergało się za ostatni tydzień. Bardzo mile pracowało się  przy takiej malutkiej sukieneczce dla Zuzi z Jeleniej Góry. Znowu wykorzystałam resztki wełenki od czapek i nawet starczyło na buciczki. Kiedy sukieneczka blokowała się, mąż spytał, czy zostało mi jeszcze rożowej włóczki. I po tym padło kategoryczne stwierdzenie: " musisz jeszcze zrobić opaskę z kwiatuszkiem! ". Nie miałam wyboru, opaska dołączyła do tego kompleciku. W sobotę prezent ma dotrzeć do adresatki.


















      Odkąd wpadłam  w towarzystwo u Maknety polubiłam środy, bo wtedy czerpię informację o tym, co tam u Was, drogie blogowiczki, jest na półkach książkowych.  W tym roku przeczytałam 37 książek i niektóre tytuły zagościły na mojej liście, dzięki Waszym recenzjom i rekomendacjom. Uwielbiam czytanie, ale lubię też o przeczytanych książkach dyskutować, a nie zawsze można znależć uszy, które chcą cię słuchać, i to konkretnie w tym czasie, kiedy tobie chce się mówić.

 

   Teraz za naradą syna, czytam książkę Igora T. Miecik " Reportaże zRosji".  Mimo iż do 1990  roku byliśmy częścią składową   tego państwa, jednak nie mogliśmy poznać tej prawdziwej Rosji, bo u nas na Litwie było zawsze trochę bardziej po "europejsku". Napewno wielu czytało niektóre reportaże, bo były publikowane w "Polityce". Bardzo aprobująca literatura, i bardzo ciekawie, poprzez obcowanie z ludżmi z tych najbiedniejszych warstw, przekazywana.
  


     Po trochu szykowałam siebie do M. Prousta, i nawet przyniosłam z biblioteki "Uwięzioną", ale niestety okazało się, że ta książka jest piątym tomem w 'Poszukiwaniu straconego czasu". Więc w najbliższym czasie muszę udać się do biblioteki, aby znowu na półce przy łóżku zagościł  stos nieczytanych jeszcze książek, co tak raduje oko, uspokaja duszę i jest zapowiedzią do przeżycia cudownych chwil.
    Już dzisiaj pierwszy raz po urlopie byłam w pracy i  zrozumiałam, że muszę stopniowo przestawiać się na pisanie planów, na załatwianie różnych spraw, bo już pierwszego wrzesnia nie za górami. Wszystkim koleżankom i kolegom po fachu życzę dobrego roku szkolnego, pracowitych i ambitnych uczni, oraz mądrych i wyrozumiałych ich rodziców. Pozdrowienia z ciepłego i słonecznego dzisiaj Wilna.










24 komentarze:

  1. Bardzo lubię do Ciebie zaglądać , z przyjemnością patrzę, co nowego wydziergałaś i co ciekawego dzieje się w odwiedzonym kiedyś również przeze mnie Wilnie, tak więc dobrze, że założyłaś swojego bloga :-) Gratulacje z powodu udanego pierwszego roku blogowania i równie miłych następnych lat !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa uznania. Znam Twoje prace, chusty podziwiam, a podusia z kotem nie daje mi spokoju.

      Usuń
  2. w takim razie pozwól, że pogratuluję Ci wytrwałości w prowadzeniu bloga, pozyskania nowych grupy znajomych. Życzę dalszych owocnych udziergów i rozmów o książkach tych przeczytanych i tych które czekają na swoją kolej. Komplecik uroczy- na modelce będzie jeszcze piękniej pewnie wyglądał :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za wszystko, że czytasz,że piszesz, że tak ładnie szydełkujesz i innym nie dajesz spokojnie leniuchować, bo patrząc na Twoje prace chce się też rosnąć.

    OdpowiedzUsuń
  4. I jak dobrze, że się odważyłaś! Gratuluję pierwszej rocznicy. Samych dobrych lektur i udanych rękodzieł. :))
    Bardzo lubię do Ciebie zaglądać i podziwiać co tam wydziergałaś.
    Sukieneczka bardzo słodka, buciki też. Ale i dla Twojego męża jestem pełna podziwu - ta opaska to prawdziwa kropka nad i. :))
    Tak sobie przypomniałam swoje początki, też się długo przymierzałam do bloga (a wcześniej w ogóle nawet nie myślałam) i dopiero akcja Maknety mnie oświeciła - to dla mnie idealna formuła i o czytaniu i o dzierganiu. Kiedy zobaczyłam tę akcję założyłam bloga natychmiast.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się , że poprzez akcję u maknety poznałam Ciebie.

      Usuń
  5. Gratuluję roczku. Bardzo się cieszę, że jesteś jedną z nas ;-) - dziergających i czytających blogerek. Życzę wielu radości w ciągu kolejnych lat.
    Też wychodzę z założenia, że człowiek codziennie powinien uczyć się lub dowiadywać czegoś nowego.
    Sukieneczka słodka. I opaska oczywiście musiała być.
    Końcówka twego postu sprowadziła mnie na ziemię, jutro rada i czas brać się za pisanie planów, koniec wakacji :-(
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja z kolei cieszę się , że są na świecie takie osoby jak Ty.

      Usuń
  6. Honorata - gratulacje!!! Bardzo lubię czytać Twojego bloga, czasami skomentuję, czasami nie, ale jak przegapię jakiś post, to obowiązkowo nadrabiam przy kolejnym :)
    I popatrz, już rok minął, i pozornie niewiele się dzieje, ale jak się zacznie podsumowywać, to okazuje się, że tyle się nazbierało ...
    Tak samo jak w szkole, niby codziennie niewiele nowego, niby tkwienie prawie w miejscu. A potem w czerwcu wychodzi, że uczniowie dorośli, dojrzeli, zmądrzeli, i to wszystko tymi małymi kroczkami się dokonało!
    Czas na pisanie planów, koniec wakacji :(

    Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie!!!
    Dagmara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja Ciebie uważam za chrzestną mojego bloga, bo bez Ciebie chyba nie odważyłabym się na ten krok. Dzięki.

      Usuń
  7. Honoratu, wszystkiego najlepszego i wielu kolejnych pieknych lat w swiecie blogowania. Dobrze, ze dagmara namowila Cie , bo ja bardzo lubie do ciebie zagladac, a dzieki Tobie nawiazalam kontak z Panem z Litwy i dowiedzialam sie pewnych rzeczy o mojej rodzinie. Wszystkiego najlepszego na nowy rok szkolny. Komplecik jest przeuroczy i z pewnoscia bedzie pieknie wygladac na malej modelce:) Serdecznosci:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki serdeczne, ale Wy też wszystkie mnie inspirujecie do pisania.

      Usuń
  8. Honoratko... cóż Ci mogę rzec, skoro tyle właściwych słów użyły poprzedniczki... jeszcze wielu lat z książką i robótką w dłoniach:) Komplecik dla maleńkiej bardzo słodki, oj, laleczka będzie cudownie wyglądać:) Mało mnie teraz na blogu... ale...
    Też już od poniedziałku pracuję, trochę planów i innych "papierów" już potworzyłam, jednak jeszcze sporo zostało. Spokojnego roku szkolnego Ci życzę:)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za życzenia. A ze szkołą się oswoimy, dzieci nie dają innego wyboru.

      Usuń
  9. Gratuluję rocznicy w wirtualnej rzeczywistości.
    Przyznaję się, że trafiłam do Ciebie po raz pierwszy i zaraz sobie pobuszuję.
    Różowy komplecik uroczy!
    "Reportaże z Rosji" wpisuję na listę "do przeczytania" a za zabieranie się za Prousta podziwiam!
    Nie znam bowiem nikogo kto przebrnął :)
    Pozdrowienia z wyjątkowo dziś słonecznej Irlandii.
    Wioleta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też dzisiaj odwiedziłam Twój blog i już zrozumiałam, że będę tam bywać. Kilka Twoich rad w robieniu chusty będę wykorzystywać. Pozdrowienia i dobrego nastroju.

      Usuń
  10. Twoje blogowe początki robią wrażenie - gratuluję wytrwałości i cierpliwości i życzę wielu blogowych lat w miłym gronie czytających, komentujących i obserwujących. Skończyłam pierwszy tom Prousta, jutro biorę się za drugi.

    OdpowiedzUsuń
  11. Cieszę się, że w tym gronie pozanałam Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam. Też podczytuję regularnie twojego bloga i bardzo podobają mi się twoje udziergi. Do swojego bloga jeszcze nie "dojrzałam".
    Pozdrawiam i życzę (także sobie;)wielu pomysłów na dziergadła i książek do przeczytania:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzięki za komentarz. Życzę udanych projektów udziergowych, no i może blog też się "narodzi'?

    OdpowiedzUsuń
  14. Przesyłam najserdeczniejsze gratulacje!
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  15. Dzięki kochanie, czekam na twoje prace.

    OdpowiedzUsuń
  16. Rodzice Zuzi są zachwyceni ubrankiem i bardzo dziękują :) Prezent dotarł już w piątek, jest niesamowity. Podobają się nam zwłaszcza truskawkowe guziczki.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ucałujcie ode mnie Zuzię. Proszę o zdjęcie modelki w ubranku.

    OdpowiedzUsuń