Twierdziłam dotąd, że nie lubię dziergać jednakowych rzeczy. Ale chusta "Publiczna" według projektu Dagmary nie podlega tej zasadzie.Testując ją zrobiłam z rozpędu dwie wersje, dla siebie i dla córki A niedawno z przyjemnością wydziergałam "czarną Publiczną" w prezencie miłej Agacie. I nie mówię, że to już ostatnie spotkanie z tym projektem.
Na chustę poszło 110g włoskiej alpaki. Dziergałam w dwie nitki. Włóczka z zaległych zapasów.
Na dworze zima mimo wiosennej daty w kalendarzu. Ale w domu wiosenny nastrój sprawiają miłe kwiatki, które wczoraj przyniosła "lubiana" przez nas bratowa.
Wszystkim wiosennych nastrojów i wesołych projektów robótkowych życzy Honorata
Jaka piękna! i ten kontrast ze śniegiem! i te czarne gałęzie!
OdpowiedzUsuńbardzo mi miło, że Ci kolejna Publiczna wyszła i że łamiesz dzięki niej swoje schematy :) ja też już ich mam kilka na koncie, coś w nich jest, co skłania do powtórek :)
pozdrawiam serdecznie,
Dagmara
Dagmaro, wszystko jest bardzo jasne- sprawa w genialności autora projektu. Jak to ujęłaś, że i prostota i szlachetny ażur i jakaś lekkość tej całej faktury razem tak udanie zagrało. Bardzo się cieszę, że wtedy natrętnie wprosiłam się do testowania.
OdpowiedzUsuńPozdrowienka
chciałam Ci podziękować, że zostawiłaś po sobie ślad na moim blogu, dzięki temu mogę tu dzisiaj zajrzeć :) Do tego wyczytałam że mieszkasz w Wilnie, ja dwa lata temu spędziłam tam dwa tygodnie - piękne miasto - niestety w kopule nie byłam, nie wiedziałam nawet że coś takiego jest, dopiero u Ciebie to wyczytałam. Nie udało mi się tez znaleźć żadnego sklepu z lnem wileńskim, zeby zakupić w motkach : tylko sklepy z gotowymi wyrobami z lnu ;) przepiękne oczywiscie :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńa chusta, cóż ja u Dagmaary tez testowałam kilka chust i wiem jak to wciąga :)))))
Anno, cieszę się,że urzekło Cię moje Wilno. A po len jeszcze widocznie się wybierzesz. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękna :) nie mogę sie doczekać! :)
OdpowiedzUsuńMiło mi się dziergało.
OdpowiedzUsuń