Translate

niedziela, 17 kwietnia 2022

Świątecznie

.

      Wszystkim słonecznej ładnej niedzieli i nadziei na to, że jutro przyniesie nam  dobre nowiny zewsząd...

   Muszę  jeszcze dodać, że świąteczny stroik  z wianuszkiem i ptaszkiem dostałam od dziesięcioletniego  mieszkańca Ukrainy,  który teraz przebywa z mamą w Warszawie. Rozczuliło to mnie do łez.

         A teraz chcę pokazać, jak pewna bardzo zdolna dziewiarka i wiolonczelistka jednocześnie  dba o to, aby przy  zmiennej  wiosennej pogodzie miałybyśmy się czym otulić. Chodzi oczywiście o projekty Renaty Witkowskiej. Od pierwszego spotkania z techniką mozaikową w robotach na drutach poczułam, że do tego sposobu dziergania mozaiki będę wracać. Renia swoje wzory potrafi tak opisać, że druty aż  się palą do roboty. Ostatnia przygoda przy testowaniu chusty "Among flowers shawl" też była na czasie, bo potrzebowałam jakiejś czynności, co by rozproszyła różne myśli przychodzące w te skomplikowane  czasy do głowy. Jak  udało się wszystkim testerkom z jednego projektu wykonać tak różne chusty możecie obejrzeć na blogu u Reni tu


Na chustę wybrałam włóczkę z Alpaki Drops Uni: granatową (nr 5576, cztery motki) oraz limonkową (nr 9028, trzy motki).











 

    

 

   Bardzo długo dojrzewałam do zrobienia szydełkiem żabki. Nie mogłam dobrać takiego schematu, według którego zrobiona maskotka całkowicie  podobałaby się mi. W końcu kupiłam odpowiednią włóczkę i postanowiłam, że do dziergania niektórych części żabki wykorzystam filmik, a niektóre będą zrobione według moich wypoconych doświadczeń z tej dziedziny. No i w końcu byłam mile zaskoczona wynikiem. Przyszły właściciel zachwycał się zdjęciem żabki tak, że zachciało mi się zrobić jeszcze jedną tylko w innym odcieniu zieleni.  

 




 A teraz książki, bo jakże bez nich.  

 Joanna Trollope "Synowe" . Lekko się czyta, ale po przeczytaniu zostaje bardzo dużo potrzebnej informacji, o nieprostych czasami relacjach między teściową i synową. W danej książce bohaterka miała trzech synów, i aż trzy synowe.

Dalej siedzę w sadze o  Fjällbacce Camilli  Lackberg. Zaliczyłam tomy: 5 "Niemiecki bękart", 6 "Syrenka" i 7 "Latarnik.  Nie znudziły mi się historie opisywane w kolejnych książkach. Autorka po mistrzowsku i z lekką ironią przedstawia nam portrety  pracowników wydziału śledczego, iż chce się z nimi uczestniczyć w rozstrzyganiu kolejnych  spraw.

Adam Key "Będzie bolało" Książka - dziennik młodego lekarza stażysty, pełna humoru i samoironii. Polecam raczej czytać kobietom, bo autor pracował na oddziale położniczym. 

Wojciech Chmielarz " Podpalacz".  Najpierw przeczytałam  drugą książkę z serii Z Jakubem Mortką "Fabryka lalek". Poczułam sympatię do  śledczego  zesłanego na peryferię za wykroczenia w prowadzeniu śledztwa w  Warszawie. Teraz zaś postanowiłam poznać historię tej niezwykłej sprawy, którą Jakub się zajmował pracując w stolicy. Lubię tego autora, raczej wszystkie jego książki, które czytałam podobały mi się. Po przeczytaniu "Podpalacza" (tom pierwszy) wzięłam się za tom trzeci "Przejęcie".


       Wszystkim tu zaglądającym życzę dobrych chwil spędzonych czy to z rodziną, czy z przyjaciółmi, czy z dobrą książką.