Dzisiaj będzie tylko o tych dwóch najważniejszych wydarzeniach.
Wydarzenie pierwsze. 28 sierpnia mój syn Zbyszek i synowa Magda ślubowali sobie miłość i wierność.
![]() | |||||||
Przyjęcie weselne odbywało się w uroczym miejscu, w "Stodole Kultury" , niedaleko Mińska Mazowieckiego. Wszystko było godne zachwytu, wystrój wnętrza, otaczająca przyroda, atrakcyjna fauna tego gospodarstwa, jak też dobrane towarzystwo.
No i wydarzenie drugie, nie mniej ważne chyba w życiu człowieka. Otóż po czterdziestu latach oddanych oświacie, dzisiaj,1września, nie poszłam do pracy. Był to krok z mojej strony bardzo dobrze przemyślany. Już wiosną poczułam, że taka decyzja we mnie po trochu dojrzewa,bo akurat doprowadziłam do matury swoich "najulubieńszych", a i chaos związany z nauką zdalną przyczynił się do takiego toku wydarzeń. Mamy w kraju katasroficzną sytuację w szkolnictwie z powodu braku kadry. Akurat bardzo brakuje fizyków, ale na szczęście na moje miejsce przychodzi odpowiedzialna i lubiana przeze mnie koleżanka po fachu. I może dlatego, że przekazałam swoich dzieciaków w "dobre" ręce, nie czuję dzisiaj żadnego smutku, ani nostalgii ... Chyba, że jeszcze mam wszystko przed sobą. Moje plany co do zagospodarowania wolnego czasu są ogromne i ambitne, ale wiem również, że z planami różnie bywa. Może nie uda mi się tak dokładnie, jak sobie wymarzyłam, przeprowadzić rewolucyjne zmiany na działce, ale na pewno ilość przeczytanych książek się powiększy.
O przeczytanych w lipcu i sierpniu książkach i o swoich robótkach napiszę wkrótce, muszę trochę przyjść do siebie po wszystkich tych wydarzeniach.
Trzymajcie się zdrowo, wypatrując jesiennego słońca.
Po pierwsze: gratulacje i dużo szczęścia dla Młodych! Widać, że było klimatycznie.
OdpowiedzUsuńPo drugie: zazdroszczę Ci, że mogłaś podjąć decyzję o rozstaniu z oświatą. Życzę Ci też dużo szczęścia na nowej drodze życia :-) U nas taka degręgolada, że gdybym mogła, to chętnie rzuciłabym tym wszystkim:(
Po trzecie: bardzo się cieszę, że znowu jesteś na blogu!
Dziękuję. Decyzję podjęłam, bo wizja roku szkolnego naszej pani minister jest z dziedziny horroru. Na razie niczego mi nie brakuje, tylko trochę poukładam wszystko w swojej głowie, i zaplanuję swój wolny czas. Na pewno będę częściej na blogu,bo i na robótki przyjdzie chęć, nie mówiąc już o czytaniu.Bokasiu, życzę Ci dużo cierpliwości, wyrozumiałych uczni i ich rodziców. Dasz radę.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie mam wyjścia. Muszę się zaimpregnować na bzdury idące z góry (wyszedł mi rym częstochowski😀) i robić swoje. Czekam aż będę mogła powiedzieć za Gackową z bloga Bujanie w obłokach...,że kiedyś byłam nauczycielką a teraz jestem wolną kobietą. Jeszcze parę lat...
UsuńPozdrawiam i mam nadzieję, że wkrótce pokażesz nowe udziergi:-)
Pierwsze zdjęcie w punkt zrobione z kogutem w kadrze. Ciekawe, czy tak przebiegał przypadkiem, czy został wpuszczony 😄 (?)
OdpowiedzUsuńPo zdjęciach widać, że piękne weselicho było.
Gratuluję młodej parze:)
To był przypadkowy przemarsz koguta przed ustawionymi do zdjęcia gośćmi. Taki drobiazg bardzo nas rozweselił na samym początku zabawy. Weselicho było bardzo oryginalnie zorganizowane, bo synowa pracuje w teatrze, więc jej koleżanki aktorki postarały się o różne ciekawe niespodzianki, no i te zwierzaki...Pozdrawiam Cię i życzę energii na rok szkolny.
OdpowiedzUsuńGratulacje dla młodych i Ciebie! Radosne wydarzenie. Kogut uroczy, pewnie jakiś celebryta z natury albo wytresowany ;)
OdpowiedzUsuńEmerytury Ci troszeczkę zazdroszczę i życzę radości i sukcesów w realizowaniu planów :D
Uściski z Polski
Dziękuję, i cieszę się, że odezwałaś, bo tęskniłam za Tobą. Weselisko mamy już za sobą, a przede mną dostosowanie się do innego rozkładu dnia. Mam nadzieję, że sobie wynajdę treściwe zajęcia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGratuluję moja droga,ozenku syna. Dla Młodych dużo miłości na wspólnej drodze, która będą szli. 😁
OdpowiedzUsuńRezygnacja z pracy, która się lubi to trudna decyzja, tak mi się zdaje, że byłaś nauczycielka z powołania. Ale skoro przemyślana dogłębnie to życzę dużej ilości kreatywnych zajęć w domu. 😁 Ja z pracy zrezygnowałam 16lat temu po narodzinach Młodego i chociaż nie zawsze jest lekko to nie narzekam na brak zajęcia. Pozdrawiam i mam nadzieję, na częstsze wpisy. 😁
Mam zamiar częściej tu bywać, bo gdzieś muszę się realizowac, skoro nie w szkolnej klasie... Pozdrawiam serdecznie.
UsuńDużo szczęścia Młodej Parze! Pięknie się prezentowaliście, a skoro wesele takie udane, to i dobrze wróży na przyszłość :)
OdpowiedzUsuńWspaniale, że możesz już cieszyć się zasłużoną emeryturą, jeśli zatęsknisz za uczniami, to zawsze możesz dawać korepetycje. Z pewnością nie będziesz się nudzić, masz tyle zainteresowań i pasji, że oby czasu na nie wystarczyło.
Dzękuję za życzenia. Na razie próbuję odnaleźć się w nowej realności, a co do korepetycji, to już mam chętnych, więc swojej fizyki tak szybko nie zapomnę... Pozdrawiam.
UsuńZdrowia, szczęścia i pomyślności Młodym, a i Tobie, na nowym kawałku życiowej drogi niech się wiedzie.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się odezwałaś.
Dziękuję i planuję częściej pisać, bo bardzo lubię obcować z wami wszystkimi. Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńGratulacje dla młodej pary i dużo szczęścia i miłości dla nich :-) Gratulacje dla Ciebie i powodzenia w realizacji planów na nowej drodze życia :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńPS. Nie będę oryginalna - kogut przyćmił wszystko i wszystkich :-)
Zgadzam się co do koguta, potem uwagę wszystkich skradły alpaki. Dziękuje za życzenia, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń