Chociaż zazwyczaj brakuje nam czasu i skarżymy się, że doby nie da się wydłużyć, to jeden dzień w tygodniu ładnie rozciągujemy aż na kilka. Chodzi oczywiście o znaną środę u Maknety.
Ktoś zdąży ze swoimi relacjami we środę, ktoś wskakuje we czwartek, a ktoś znowu uczepia się wagonu odjeżdżającego pociagu dopiero w piątek. Ale potrzebujemy tego bycia razem i nasze zawarte nowe znajomości, miłe komentarze o tym świadczą.
Z okazji nadchodzących Świąt składam wszystkim serdeczne życzenia. Życzę, aby w waszych domach jak najdłużej żyła tradycja obchodów Świąt Wiekanocnych według polskich obyczajów. Życzę miłej, ciepłej, rodzinnej atmosfery przy każdym świątecznym stole.
W tym tygodniu mamy już ferie wiosenne, i z tej też przyczyny organizowaliśmy uczniom dwudniową wycieczkę do Talina. Podróż udała się pod każdym względem, i relacje z wycieczki ze zdjęciami zamieszczę w przyszłym poście, bo taką trasę zwiedzania można śmiało polecać.
Co ze świata robótkowego? Dokończyłam sukienkę dla małej koteczki, więc można się pokazać na ludziach. Dla mnie to jest koteczka, chociaż mąż uporczywie nazywa ją "Różową panterą"
Z półki książkowej będzie dzisiaj o " Genialnej przyjaciółce " Eleny Ferrante. Jest to przeurocza powieść o dziwnej przyjaźni dwóch dziewczynek, mieszkających w biednej dzielnicy Neapolu w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku.
" Trzymałyśmy się za ręce, maszerowałyśmy jedna przy drugiej, ale ja -jak zawsze przy Lili- miałam wrażenie, jakby moja przyjaciółka szła dziesięć kroków przede mną i doskonale wiedziała, dokąd mnie prowadzi i co nas spotka. Przyzwyczaiłam się do zajmowania drugiej pozycji we wszystkim i może dlatego miałam pewność, że dla niej , która zawsze była pierwsza, także tym razem wszystko jest jasne, łącznie z tym, ile czasu zajmie nam droga nad morze i z powrotem. Sądziłam, że w głowie wszystko precyzyjnie poukładała i otaczający świat nie jest w stanie zakłócić tego porządku."
Przeczytałam książkę jednym tchem, może również dlatego, że aż do dzisiejszego dnia mam swoją pierwszą przyjaciółkę Ligię poznaną pierwszego dnia w szkole. Jedenaście lat w jednej ławce nie pozwoliły nam tej przyjaźni zostawić w przeszłości. Widzimy się co tydzień, ufamy sobie bezgranicznie, i cieszymy się , że mamy siebie nawzajem. Więc przy czytaniu bardzo często wracałam do swoich lat dziecięcych, do naszych z Ligią zabaw, czy też śmiesznych kłótni. W książce są bardzo dokładnie opisane panujące zwyczaje we włoskich rodzinach. Polecam, polecam...
Za oknem wiosny nie widać, w Wilnie przedwczoraj wypadł grad, ale chce się wierzyć, że nadejdą te ciepłe i radosne dni , czego też wszystkim życzę.
Jeszcze raz - Wesołych i ciepłych Świąt (jak nie za oknem, to na pewno w domu)! Kotek śliczny (zresztą pantera też, jakby nie było, kotek). Obie mamy więc szczęście z przyjaciółkami - co prawda ja swoją poznałam w liceum i teraz od kilkunastu lat mieszka w stolicy (cieszy mnie jedynie, że to nie Australia, bo był taki pomysł) i więź trochę się rozluźniła, ale i tak to jest ktoś bardzo ważny. :)
OdpowiedzUsuńCzekam z ciekawością na zdjęcia z wycieczki. :)
Mam nadzieję, że pogoda się rozmyśli, i na Święta niebo nad Wilnem się rozchmurzy.Oczywiście u Was też musi się rozpogodzić. Czytajmy, dziergajmy, cieszmy się z zebranej razem rodzinki przy stole.
Usuń...tak, fajne jest co środę dołączyć do kółka wzajemnej adoracji:D
OdpowiedzUsuńU Ciecie grad, u mnie burza z piorunami przeplatana nieśmiałymi promykami słońca
Książkę czytałam, nawet zaczęłam drugą część ale jakoś poległam na niej
Zgadzam się:najtrwalsze przyjaźnie to te z ławki szkolnej:))
Co do przyjażni , to się zgadzam, a jeszcze, jeżeli trwa dobrych kilkadziesiąt lat, to staje się mocna jak stary koniak.
OdpowiedzUsuńSpokojnych Świat spędzonych z najbliższymi Ci życzę :)
OdpowiedzUsuńDzięki i Tobie też tego życzę.
UsuńNo faktycznie, maz ma troche racji z ta rozowa panetera, no ale pantera to tez kot, takze obie strony maja racje:))) Ksiazke tez mam w domu na polce do czytania, chetnie po nia wkrotce siegne:) Zdrowych i radosnych Swiat Wielkiej Nocy:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNiech tylko nam i Wam te wszystkie życzenia się spełnia.
OdpowiedzUsuńHonorato, życzę Ci Świąt radosnych pełnych wiosny :-)
OdpowiedzUsuńPiękne są takie przyjaźnie. Z moich szkolnych przyjaźni przetrwały dwie - ze szkoły policealnej. Podstawówka, liceum - od czasu do czasu kogoś spotkam na ulicy, chwilę pogawędzimy w przelocie i tyle.
Kocia panienka przeurocza :-)
Tobie też niepowtarzalnych Świąt, serdecznych przyjaciółek życzę.
OdpowiedzUsuń