Meteorolodzy radzą ubierać się odpowiednio do pogody, to znaczy ciepło . W sam czas skończyłam dziergać swój " piórkowy'. Jest i zblokowany, i obfotografowany.. Na sweter kupowałam podstawowego koloru tylko cztery moteczki, bo chciałam akurat wykorzystać jeden moteczek ciemnego, który został od "starszego" wiekiem swetra. A ponieważ w swoich zapasach natknęłam się na resztkę wrzosowego moherku Kid Silk, więc powstały takie pasy na dole. Jeszcze nie został "wyprowadzony w świat", ale wygląda, że będzie grzał. Zaś o tym, że "pogrubia" już się przekonałam. Mój wniosek:"piórkowe" sweterki dla osób o "piórkowej" wadze. Niestety...
A teraz o książce, która mną naprawdę wstrząsnęła. W szkole, oraz z ekranów kin byliśmy przekonywani, że największych zbrodni na ludzkości dokonali hitlerowcy. Wszyscy słyszeliśmy o obozach śmierci i o Holokauście. Z biegiem czasu listę strasznych zbroodni dopełniły zdarzenia w Karabachu, czy też na terenach byłej Jugosławii. Więc nie tylko faszyści... W swojej książce "Ścieżki północy" Richard Flanagan opisuje losy australijskich żołnierzy, którzy dostali się do niewoli i będąc w japońskich obozach budowali w dżunglach Kolej Śmierci, o której autor tak mówi w jednym ze swoich wywiadów tu :
" Projekt był faraoniczny — licząca 428 km trasa kolejowa miała przeciąć
dżunglę w Syjamie, czyli dzisiejszej Tajlandii oraz w Birmie i miała
zostać ukończona w niecały rok. W 1943 roku budowało ją przeszło ćwierć
miliona niewolników. Pracowali bez maszyn i podstawowych narzędzi,
często nawet nie mieli ubrań. Liczbę ofiar szacuje się na 100-200
tysięcy. To więcej niż w Hiroszimie. Więcej niż słów w mojej książce.
Mój ojciec był jeńcem w obozie na
Syjamie — więźniem 335. Przeżył, nie dał się cholerze i całemu obozowemu
piekłu. Koniec wojny zastał go w kopalni na południe od Hiroszimy,
gdzie wykonywał kolejną niewolniczą pracę. Jego relacje oraz to, o czym
milczał, ukształtowały moje dzieciństwo i młodość. To samo dotyczy moich
braci i sióstr. Jesteśmy dziećmi Kolei Śmierci."
Powieść jest jednocześnie trudna i dramatyczna, o miłości i śmierci. Na początku trudno się połapać w wydarzeniach, przekazywanych bez porządku chronologicznego, ale potem razem z głównym bohaterem, osadzonym w obozie chirurgiem Dorrigo Evansem dzień po dniu poznajemy tą straszną rzeczywistość. W 2014 roku za tą powieść Richard Flanagan otrzymał nagrodę Bookera. Bardzo polecam książkę i planuję poznać inne jego dzieła.
Od poniedziałku aż do 6 listopada mamy wakacje jesienne, i nie muszę chodzić do pracy, więc trochę się poczyta i podzierga.
Przesyłam pozdrowienia wszystkim tu zaglądającym,i życzę dobrej lektury na jesienne wieczory.
Od poniedziałku aż do 6 listopada mamy wakacje jesienne, i nie muszę chodzić do pracy, więc trochę się poczyta i podzierga.
Przesyłam pozdrowienia wszystkim tu zaglądającym,i życzę dobrej lektury na jesienne wieczory.
Bardzo, bardzo ładny sweter!!!! Świetnie dobrałaś kolory, które idealnie do ciebie pasują.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze w swoim życiu nie robiłam skarpet i mam na nie wieelką ochotę. Jednak jak pomyślę o tych naszych temperaturach powyżej 30 stopni, to mi się odechciewa. Chociaż może zrobię na zapas?
Książkę czytałam i bardzo mną wstrząsnęła. Tak jak piszesz, temat jej nie jest łatwy.
Pozdrawiam:)
Dzięki za miłe słowa. Dzisiaj nawet już sweter ubierałam , i staram się do niego dostosować. Oczywiście, że w upał skarpet dziergać nie trzeba, ale proces nie jest taki trudny, jak kiedyś myślałam. Widzę,i cieszę się, że książki odbieramy podobnie. Życzę trochę ochłody i dobrego nastroju.
OdpowiedzUsuńPiórkowy jest cudowny, aż mi się marzy takie ciepłe zestawienie kolorystyczne :) u mnie miesiąc bez książki przeleciał, może w listopadzie się zmobilizuję :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.Dzisiaj widziałam ile " machnęłaś czapek" za jednym przysiadem, więc przyjdzie kolej i na książki. Wszystko w swoim czasie i zgodnie z naszymi nastrojami. Pozdrawiam.
UsuńPiórkowy piękny! I bardzo fajnie leży, naprawdę.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają kolory i pasy. No i dekolt - ja jeszcze się nie zmobilizowałam do serków, zamiast się uczyć to wszystko na okrągło dziergam. :)
Czekam na skarpetkowe wyniki (też mam skarpetki w planach, ale kiedy?)
Książka dla mnie trochę za trudna tematycznie.
Pozdrawiam serdecznie!
Dziękuję. Też po raz pierwszy dziergałam od góry reglan i jednocześnie dekolt w " szpic" ( tak u nas na to mówiło się po "wileńsku"). Skarpet już mam dwie pary, za to maskotki odłożone na potem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiórkowy ma piękne kolory, takie moje :-) Chociaż dekolt wolałabym okrągły, pod szyję, bo straszny ze mnie zmarzlak. Nie wiem, czy przebrnęłabym przez prezentowaną przez Ciebie książkę. Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego odpoczynku :-)
OdpowiedzUsuńRobiąc z góry okrągły dekolt wychodzi mi zawsze dosyć duży, i dlatego spróbowałam innego się nauczyć. Książka oczywiście z "trudnych" i przygnębiających. Pozdrawiam i życzę dobrych pomysłów w kartkowej twórczości.
OdpowiedzUsuń