Rzadko mi się zdarza, że zaczęta robótka tak zniechęca do pracy, że nie mogąc się zmusić do jej kontynuacji po prostu ją odkładam. Ale właśnie tak się dzieje z zaczętym swetrem z dropsowej alpaki. Nie idzie mi robota i już. Próbowałam zmieniać wzór, nie pomogło. Więc zdecydowałam, że nie będzie przemocy nad sobą, i robótka poszła w kąt. Niech sobie odleży, bo teraz, to nawet do jej sprucia nie mogę się zmusić ( no chyba i nie muszę ?). Ale czymś trzeba ręce zająć, bo to nie jedynym czytaniem przecież człowiek żyje...W ostatnim poście obiecałam sobie i czytelnikom bloga, że nastąpi przerwa w dzierganiu zabawek, i oczywiście przysięgę złamałam. Aby usprawiedliwić siebie, wytłumaczę, dlaczego musiałam udziergać lwa. Ponieważ z mężem jesteśmy parą zodiakalnych lwów, a do tego jeszcze w nazwisku jest tego potwierdzenie ( MaLEWscy), więc oczywiście, "musiał" i to szybko powstać lew. Jest taki malutki, 14 cm, i z takim zatroskanym wzrokiem.
Ponieważ dzisiaj jeszcze mamy kilka minut środy, to pędzę na spotkanie u Maknety. Już pisałam, że uwielbiam skandynawskich autorów kryminałów. Za kilka dni zaliczyłam ostatnią książkę Jo Nesbo " Pragnienie". Jak i poprzednie książki tego autora, jest napisana świetnym literackim językiem. Znowu do akcji powraca "popularny" Harry Hole.
"Chociaż Hole był zapijaczonym aroganckim
enfant terrible Wydziału Zabójstw, człowiekiem bezpośrednio i pośrednio
winnym śmierci kolegów, którego metody pracy były wysoce wątpliwe, mimo
wszystko na jego widok prostowali się na krzesłach. Wciąż bowiem
otaczała go ta sama ponura, wręcz budząca grozę aura".
Jak i w poprzednich książkach śledzimy różne charaktery pracowników "Wydziału zabójstw", ich prywatne życie, ich zmagania z trudnymi wyzwaniami. I prawie do ostatniej strony nie podejrzewamy, kto jest własciwie przestępcą. Wszystkim , kto jest "uzależniony' od takiej literatury, radzę po tą ksiażkę śmiało sięgać.
A w Wilnie już dzisiaj nie padał śnieg. Mamy nadzieję, że wiosna nareszcie użyje GPS i dotrze tam, gdzie już musi dawno być. Serdecznie pozdrawiam wszystkich.
.
Jo Nesbo też uwielbiam.
OdpowiedzUsuńTeraz czytam "Pentagram" - dzisiaj miałam problem z wyjściem z tramwaju i pójściem do pracy. W takim momencie musiałam przerwać czytanie :)
I tylko czekać do wieczora :)
Pozdrawiam
Więc nie myliłam się, kiedy myślałam, że jest to jeden z najbardziej popularnych autorów.
Usuńwiosna ...wiosna, taaak nie rozpieszcza nas w tym roku, książki zapisuje na listę. Z robótkami tak czasem bywa, dobrze, że odłożyłaś i zrobiłaś lwa, jest świetny :))) i chyba ma zeza ;)
OdpowiedzUsuńKsiążkę połkniesz za kilka dni. A co do zeza, to w przyrodzie idealnej symetrii nie ma.Pozdrawiam
UsuńChciałam napisać, że w kwestii kryminałów i Jo Nesbo dogadałabyś się z Moniką z Kijankowa, a ona już tu była :-)
OdpowiedzUsuńLew przeuroczy :-)
Też natknęłam się na jej post o Nesbo, i widzę, że mozna zakładać klub miłosników kryminałów skandynawskich. A jak tam z wiosna u was? Za ocenę lwa dziękuję.
OdpowiedzUsuńU nas od dzisiaj ciepło wreszcie i niebo marzenie - błękit i białe chmurki. No ja się nie dziwię, ze lew się wepchnął na początek kolejki - cudny jest. :)) A sweter widać potrzebuje czasu. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDzięki, że tu jesteś. Dzisiaj też mamy słoneczna pogodę, tylko bardzo jest zimno w mieszkaniu, bo już tydzień mamy odłączone ogrzewanie. Do swetra się kiedyś powróci. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUroczy ten Lew... :)
OdpowiedzUsuńNo chyba mi się udał.
OdpowiedzUsuń