Wracam po dwutygodniowej przerwie. Przechwalałam się wszystkim, że nie pamiętam kiedy ostatnio byłam na chorobowym. Rzeczywiście, przynajmniej z dziesięć lat nie dawałam się ani przeziębieniom, ani grypie. I oto w ubiegłym tygodniu, po prostu byłam zmuszona zwrócić się do lekarza, bo nie dałam już rady z okropnym kaszlem i katarem. Postanowiłam, że kilka dni w łóżku dobrze mi zrobi, bo bardzo dziwnie wygląda w szkole nauczycielka kichająca na wszystkich. Jak wylądowałam w łóżku, to oczywiście z książką w ręku. Spało się i czytało, czytało i spało...Oto co zaliczyłam za ten czas i czym chcę się podzielić z towarzystwem od Maknety.
Romain Sardou " Panna France". W okupowanym przez Niemców Paryżu, w ekskluzywnym burdelu pojawiła się tajemnicza panna France. Ruch oporu, paryska codzienność faszystowskiej śmietanki, co to nie chce na front wschodni- temat dośc często podejmowany jak w kinie, tak i w literaturze. Mimo wszystko, książka posiada dużo walorów poznawczych i warto ją przeczytać.
Syrie James " Tajemnicze pamiętniki Charlotte Bronte" (The Secret Diaries of Charlotte Bronte by Syrie James) Nie wiem, czy jest przekład na polski, bo czytałam po litewsku. Książka, która mnie najbardziej zachwyciła. Jest to biograficzna powieść o rodzinie Bronte. Autorka przedstawiła nie tylko dużo szczegółów z życia trzech sióstr-Emilii, Anny i Szarlotty, ale też bardzo dokładnie pokazuje życie codzienne środowiska małomiasteczkowego w połowie XIX wieku w Anglii. Trzy inteligentne, zaradne córki pastora marzą o karierze literackiej, wydają swoje powieści i wiersze podpisując się męskimi imionami. Czyta się bardzo lekko, całkowicie zanurzając z bohaterami w otaczającą ich atmosferę . Polecam książkę jak najbardziej.
Remigiusz Mróz "Behawiorysta". Pamiętam, jak byłam zafascynowana trylogią o komisarzu Forście.
Dlatego też tak wielką nadzieję pokładałam w jednej z najnowszych powieści. Niestety autor rozkoszuje się opisując straszne sceny tortur powtarzające się na przeciągu całej historii. Bohater sadysta ciągle donosi do czytelnika ,że społeczeństwo osiągnęło
już takie dno, iż niedługo wszyscy się wyniszczymy wzajemnie. Po przeczytaniu kilku stronic nie opuszcza już przygnębienie, bo ani zapomnieć tego się nie da, ani pozostać obojętnym. W nasze dni, kiedy niestety ciągle dosięgają nas informacje o tragicznych wydarzeniach na świecie, o masowych zagładach, nie chce się dodatkowo o takich historiach czytać. I w końcu książki zaskakuje nielogiczne, nierealne rozwiązanie. I to ma być relaks z książką? Dlatego nie polecam ,szczególnie matkom małych dzieci, ludziom wrażliwym, nadpobudliwym, i wszystkim tym, kto sięgając po ksiażkę czeka miłych wrażeń.
A co z piórkowym? Gotowy, grzeje..
Piękny wyszedł...mój kolor:)
OdpowiedzUsuńJak to zrobiłaś(?) byłaś chora i przeczytać tyle książek?
W tej chwili leżę w łóżku z gorączką i wszystko mi przeszkadza:((
Miałam taaaakie plany na wekent i wszystko przepadło...głowa boli, nos szczypie...ee:(
Toż książka najlepsze lekarstwo. Jak tylko się budziłam, to już była książka w ręku. Odpoczywał komputer.No, ale ja nie miałam grypy i ani bólu głowu, ani łamania w kosciach nie bylo, tylko musiałam odleżeć swoje.
OdpowiedzUsuńHonorato, zdrowka przede wszystkim zycze:) Ciekawy zestaw ksiazek mialas na dochodzenie do siebie, ta ostatnio to jednak nie dla mnie, ale chetnie poczytalabym ta o siostrach Bronte. Musze ja sobie poszukac. A piorkowy wyszedl piekny i slicznie w nim wygladasz:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Na pewno książka o siostrach spodoba Ci się, i uniesie w świat Jane Eyre.
UsuńOj znam te doświadczenia chorobowe ostatnio, znam.... Aż za dobrze. Piórkowy śliczny i w świetnym kolorze.
OdpowiedzUsuńDuuużo zdrowia życzę. Pozdrawiam Małgorzata
Dziękuję. Już chodzę do pracy i mam zamiar więcej nie chorować.
UsuńPiórkowy w przepięknym kolorze i jeśli to Ty na zdjęciu go prezentujesz, to zupełnie nie widzę powodów, dla których uważałaś, że on nie dla Ciebie. Pozdrawiam serdecznie i życzę Ci, żeby żadne choróbsko już Cię nie dopadło.
OdpowiedzUsuńJuż prawie sweterek polubiłam. O chorobie już po trochu zapominam. Dzięki za odwiedziny.
UsuńCieszę się, że wróciłaś do zdrowia. Tyle pożytku z choroby, że chociaż się nadrobi z lekturami. Albo z filmami. :)
OdpowiedzUsuńCo do lektur, to ja już od dawna nie mogę czytać trudnych. Musze mieć coś pogodnego, albo jakąś nadzieję. I najlepiej dużo przyrody.
Piórkowy bardzo fajny. Pozdrawiam serdecznie!
Tak, przy chorobie człowiek z czystym sumieniem może na jednym boku, z jedną ksiażką...Dzięki za odwiedziny
OdpowiedzUsuń