Pierwszy wpis w nowym roku, pierwsza środa u Maknety , pierwsza udziergana poduszka, oraz pierwsze książki na liście przeczytanych już w tym 2017 roku.
Zacznę od robótki. Od dawna planowałam "ubrać" poduszkę w dzianinę. Ogladając na blogach prace innych podejrzewałam, że musi być to bardzo przytulne, mięciutkie, no i dodające szyku każdej kanapie. Akurat przed Sylwestrem wpadła mi do rąk włóczka, która dostałam od koleżanki z Niemiec, i która do niczego mi nie pasowała, bo było tego tylko cztery moteczki po 50 g, i do tego jeszcze "akryl", z którego raczej ubrań nie dziergam. Wzorek wybrałam jak najprostszy, żeby raczej w świąteczne wieczory zbytnio schematami sobie głowy nie zawracać. Na każdą stronę zużyłam po dwa moteczki, a akurat były w dwóch kolorach: brązowym i beżowopopielatym. I tak to przy telewizorze, ogladając wyczyny polskiej drużyny na skoczniach narciarskich, kibicując dzielnym chłopcom, " poczyniłam" swój pierwszy "produkt' robótkowy w tym roku. W rzeczywistości jest o wiele ładniejsza, aniżeli na zdjęciu. Nasuwa mi sie pomysł, aby taką poduszką przy okazji obdarować bliską mi " solenizantkę".
Teraz o czytaniu. W grudniu stosunkowo mało przeczytałam, bo byłam zbyt zajęta szydełkowaniem. Ale czas prezentów już minął i z przyjemnością dużo czasu poświęcam na czytanie. Udało mi się już w styczniu zaliczyć dwa kryminały.
Pierwszy, to Harlan Coben " Głeboko w lesie". Nic nadzwyczajnego, ale znając twórczość tego autora spodziewałam się rozwikływań tajemnic kryminalistycznych z odległej przeszłości. Przy okazji poznajemy szereg ciekawych charakterów, oraz różne podejście ludzi do poczucia winy z powodu złożonych nieprawdziwych zeznań. Nie wiem, czy jest ta książka przełożona na język polski, czytałam po litewsku, ale miłośnikom kryminałów mogę jś śmiało polecić.
Drugą zaś ksiażką była głośna "Dziewczyna z pociągu" Pauli Hawkins. Przed samym czytaniem natknęłam się na bardzo negatywną opinię o tej książce, co jeszcze bardziej mnie do czytania pobudziło. No i nie mogłam od książki oderwać się. Bardziej aniżeli wątek przestępstwa, zaciekawiła mnie postać Rachel. Byłam po stronie tej kobiety, odrzuconej prawie przez wszystkich, próbującej w samotności toczyć bezmyślną walkę z nałogiem. Czytałam, że film jest wogóle beznadziejny, dlatego postanowiłam , że go raczej nie obejrzę, bo książkę przeczytałam jednym tchem i chcę przy takiej jej ocenie pozostać. Ile ludzi, tyle opinii, i każdy ma prawo mieć swoje zdanie.
Nie robiłam rocznego bilansu ze swoich prac robótkowych na blogu, bo jeszcze o nich pamiętam, i prawie wszystkie prace były pokazane. Przeczytanych książek lista tez grzeje mi serce, ale i o tych książkach też pisałam, i nie chce mi się powtarzać. Ale nie mogę nie podsumować tego roku, jako roku, co to przyniósł mi nowe, tak bardzo mi potrzebne znajomości. Cieszę się serdecznie, kiedy widzę ładne prace, czy ambitne projekty nowopoznanych koleżanek blogowych, z niecierpliwością czekam na ich wpisy. U jednej śledzę sliczne, co tydzień powstające karteczki, zachwycam sie piórem innej przy opisywaniu przeczytanych książek. A czasami łapie się na myśli, że z niektórymi mam tak podobne spojrzenie na świat. Więc bardzo się z tej przyjażni cieszę, bardzo ją cenię. Wszystkim i sobie również, życzę, aby w tym roku nie zabrakło nam pomysłów na nowe prace, aby starczyło czasu na dobrą książkę, abyśmy umieli i chcieli wysłuchać innych, aby najwiekszym naszym problemem był problem: jakimże to wzorem mamy dziergać? Serdeczne pozdrowienia z zaśnieżonego Wilna.
Super poduchy wydziergałaś! Gdybyś jeszcze zamiast zapięcia na guziki wszyła suwak, miałabyś poduszki dwustronne. A "Dziewczynę z pociągu właśnie aktualnie czytam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dzięki za pomysł z suwakiem, ale jakoś trochę jeszcze się obawiam pracy przy suwaku i dzianinie. Ale może kiedyś opanuję i tą działkę i poduchę naprawię.
UsuńHonorato, sliczne sa takie dziergane poduchy, tez mam kilka i lubimy je szczegolnie wlasnie zima. Ksiazek nie czytalam, ale na ogol malo czyta, kryminalow, chyba, ze Chmielewskiej duza dawka humoru:) O "Dziewczynie" tez rozne opinie slyszalam, moze kiedys tez przeczytam:) Pozdrawiam zza wielkiej wody, my czekamy na snieg, moze w piatek:)
OdpowiedzUsuńA mu już dzisiaj mamy wielki mróz. Teraz jest -13C. Tej zimy, to jest rekord. A już myślałam,,że po co tyle ciepłych czapek ... Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKochana poduszki wyszły "perfecto" - do znudzenia powtarzam, ze najprostsze - najlepsze :) no i przytulne są? bo jeszcze poduszek nie robiłam. Zainteresowałaś mnie ta dziewczyną z pociągu, filmu nie oglądałam, ale książkę muszę przemyśleć o ile to nie jakiś horror bo ja mam słabe nerwy, pozdrawiam z zaśnieżonej Polski :)
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa, co do poduszki,bo to jest jedna, tak inaczej wygląda z obu stron. A co do książki, to śmiało zabieraj się, bo to raczej losy ludzkie są tu najważniejsze, a nie wydarzenie...
UsuńŚliczna poduszka :) Nie wiem, czy sama nie miałabym problemu, żeby się z taką rozstać ;p W swoich kufrach pełnych skarbów też mam parę akrylowych motków nie wiadomo na co i też myślałam o poduchach. Ale to pieść przyszłości, bo nawet nie mam wsadu jaśkowego ;p
OdpowiedzUsuńOprócz mrozu, w Wilnie jest chociaż śnieg? ;)
Tak, mamy dzisiaj bardzo ładny, słoneczny, biały dzień, bo śnieg przykrył wszystko.
OdpowiedzUsuńOj chyba wyciągnę zalegające włóczki - kusisz taką fajną poduszką !Pozdrawiam z Nowym Rokiem !
OdpowiedzUsuńA jak łatwo się dzierga, prawie, że samo z drutów spada.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńW styczniu już dwa kryminały przeczytałaś? Przecież styczeń zaczął się... wczoraj - no, prawie wczoraj. Tak czy inaczej, jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńPoduszka świetna - czasem tak myślę, ale jak na razie na myśleniu się kończy, żeby kilka poduszek ubrać w nienoszone już swetry, które tylko miejsce w szafie zajmują, bo wyrzucić szkoda, bo może kiedyś jeszcze się przydadzą.
Pozdrawiam serdecznie :-)
Tak, przeczytałam, ale zrywam na to noce. A co do użycia nienoszonych swetrów na poduszki, to podpowiedziałaś mi świetny pomysł. Dzięki.
OdpowiedzUsuńWitam Pani Honorato. wpadłam na ten blog całkiem przypadkiem. mam wielką prośbę poszukuję wydawnictw dotyczących wzornictwa ludowego haftu litewskiego, czy mogłaby mi Pani coś podpowiedzieć. w Wilnie będę w lutym lub marcu przy okazji wizyty w sanatorium w gołdapii to bym może coś sobie tam kupiła tylko chciałabym wiedzieć mniej więcej co. jak by Pani mogłaby mi takie informacja przesłać na maila dorota_biernacka@wp.pl pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNapewno zajmę się poszukiwaniami. O szczegóły poproszę na maila.
UsuńWielkie dzięki w Pani cała moja nadzieja. tak a propos poduszki dużo lepiej wygląda z tymi guziczkami, suwak nie byłby tak dekoracyjny. ja na tapecie mam wełniany skarpety, idą wolno bo trochę czasu mi brak. Pozdrawiam serdecznie
UsuńBardzo fajna poduszka. Mnie czeka narzuta, chciałabym zmniejszyć tę górę włóczki czekającej w szafie. A poduszki mam też dwie - dziergane bardzo fajnie i stylowo wyglądają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Ps. Jakie słodkie te słomiane gwiazdki. :)
Też bardzo pragnę zmniejszyć zapasy bezgraniczne, ale na narzutę to już mam nerwy za słabe. Ostatnio połączyłam różne pozostałości i mam zamiar z nich dywanik wykonać. Życzę udanych projektów i projekcików.
UsuńHonorato, przede wszystkim to ja dziękuje Tobie za tak wspaniałe życzenia:)
OdpowiedzUsuńZgodzę się z Tobą, że pewne znajomości na blogu są ogromnie ważne i czeka się na kolejne wpisy. Czasem, to aż skoda, że nie możemy się spotkać...tyle byłoby gadania:D
Lubię takie poduszki, Twoje wyszły znakomite:)
Jeszcze raz wszystkiego dobrego na Nowy Rok 2017 :-)
Dziękuję i mam nadzieję na udaną przyjażń internetową.
OdpowiedzUsuńTe guziczki dodają uroku! :) Śliczne.
OdpowiedzUsuńJeśli podoba się Pani "dziewczyna z pociągu" to polecam jeszcze "Idealna" autorstwa Magdy Stachula.
Czytam teraz "Siostry" Claire Douglas i też mi się podoba, chociaż nie tak jak "dziewczyna..." Dopiero niedawno zaczęłam czytać kryminały i... jestem pod wrażeniem.
Pozdrawiam i życzę ocieplenia :*
Dzięki ,Agato,za podpowiedż, co do książek. Na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuń